Pożar w największej czeskiej elektrowni węglowej w miejscowości Detmarovice, zaledwie dwa kilometry od granicy z Polską. Wielka chmura czarnego dymu przekroczyła w nocy granicę naszego kraju.
W piątek wieczorem wybuchł pożar w czeskiej elektrowni węglowej w Detmarovicach. Na miejsce już po kilku minutach przybyły pierwsze zastępy czeskiej straży pożarnej (Hasici). Po godzinie ogień starało się ugasić kilkadziesiąt jednostek, które przybyły z Bohumina, Karwiny, a nawet Ostrawy. Walka z żywiołem trwała całą noc z piątku na sobotę. W sobotni poranek dogaszano pożar.
Czeska policja poinformowała, że nie zna jeszcze dokładnej przyczyny wybuchu pożaru. Jednak jedną z opcji, która wydaje się najbardziej prawdopodobna jest taka, że ogień znalazł się najpierw w instalacji aparatu absorpcyjnego, służącemu do odsiarczania spalin. A następnie rozprzestrzenił się na teren całej elektrowni, informuje czeska gazeta Lidove Noviny.
Mieszkańcy znajdującego się kilkanaście kilometrów od granicy Jastrzębia-Zdroju mogli obserwować ogromny słup dymu, który było widać z okien ich domów. Była to właśnie chmura dymu z palącej się po czeskiej stronie elektrowni.
Straty wynikające z pożaru czeskie władze oceniły na około 100 milionów koron, czyli ok. 16 milionów złotych. Elektrownia w Detmarovicach będzie musiała zostać częściowo wyłączona na okres niezbędnego remontu. Policja podała, że w wyniku pożaru nie było ofiar śmiertelnych. Natomiast pięć osób, które zatruły się duszącym dymem, przewieziono do szpitali.
Elektrownia w Detmarovicach to największa elektrownia węglowa w Czechach. Wybudowano ją w 1975 roku i wytwarza 800 MW energii.
AIP