Onet.pl ujawniaja kolejne nieprawidłowości, do których dochodziło w ostatnich miesiącach w KOD. W sejfie organizacji brakuje pieniędzy ze zbiórek.
– Próbowaliśmy wyjaśnić to we własnym zakresie, ale nasze możliwości się wyczerpały. Zgodnie z prawem musimy zwrócić się do odpowiednich służb z wnioskiem o wyjaśnienie tej sprawy – mówi Onetowi członek zarządu Komitetu Obrony Demokracji, Radomir Szumełda.
Portal, który na początku stycznia, wspólnie z „Rzeczpospolitą” ujawnił sześć faktury wystawionych przez MKM Studio, firmę, której współwłaścicielem jest Mateusz Kijowski, raz jeszcze donosi o niejasnościach w finansach organizacji. Jej członkowie przyznają, że w ostatnim czasie znaleziono kolejną opiewającą na kwotę ok. 15 tys. zł fakturę, której wypłacenie zablokował zarząd KOD. Podejrzenia budzi też działalność bliskiego współpracownika Kijowskiego, Piotra Wieczorka, który jako jedyny dysponował kluczem do sejfu, z którego zginęło 19 z 21 protokołów kwest publicznych. Na koncie Komitetu brakuje niemal 10 z 230 tys. zł zebranych podczas kwest organizowanych pod koniec roku. – Protokoły faktycznie zginęły, ale bez problemu odtworzyliśmy niemal wszystkie – mówi w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press (AIP) Magdalena Filiks z zarządu KOD, przyznając, że między wykazaną przez nie kwotą, a stanem faktycznym są rozbieżności. – Powstało zobowiązanie, że ta brakująca kwota trafi na konto (kwotę ma wyłożyć sprawujący pieczę nad sejfem Wieczorek – przyp. red.). Jeśli tak się stanie, sprawę uznam za zamkniętą – dodaje Filiks, twierdząc, że w takim przypadku nie będzie doniesienia do prokuratury, co wynika z wypowiedzi Szumełdy dla Onetu.
W kosztorysach KOD pojawia się też tajemnicza firma AV Events, zajmująca się obsługą KOD, której płaciły także SLD oraz PO, których politycy przemawiali na wiecach Komitetu. Jak mówi Filiks, KOD nigdy nie rozliczał się z partiami, a wspomnianą firmę zakontraktował Wieczorek. Współpraca z nią została zakończona jeszcze w zeszłym roku. – W tej chwili szukamy innych rozwiązań. Wysyłamy zapotrzebowanie do kilku firm i decyzję podejmujemy na podstawie wyceny – tłumaczy.
Maciej Deja AIP, Fot. Grzegorz Gałasiński