Jak podała amerykańska stacja telewizyjna CNN amerykański satelita zarejestrował cieplny rozbłysk w rosyjskim Airbusie A321 w momencie, kiedy doszło do katastrofy maszyny na półwyspie Sunaj.
Zdaniem amerykańskiego wywiadu w samolot nie trafiła rakieta, jednak brana jest pod uwagę, jako jedna z wersji tragedii eksplozja bomby umieszczonej na pokładzie maszyny.
Do Kairu tymczasem przybyli we wtorek pracownicy Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej z jego szefem Aleksandrem Bastrykin na czele. Mają oni na miejscu katastrofy prowadzić poszukiwania szczątków maszyny.
Airbus A32 rosyjskich linii Kogalymavia rozbił się na Synaju w minioną sobotę. Maszyna zniknęła z radarów kontrolerów lotu 23 minuty po starcie, była wtedy na wysokości niemal dziesięciu kilometrów. Zginęli wszyscy przebywający na pokładzie, w sumie 224 osoby.
Egipski odłam Państwa Islamskiego przyznał się do zestrzelenia rosyjskiego samolotu. Moskwa oświadczyła, iż było to niemożliwe.
Kazimierz Sikorski(aip)