W małym miasteczku w stanie Massachusetts z pracy zrezygnował cały 4-osobowy departament policji, jako powód podając złą jakość sprzętu i niebezpieczne warunki pracy.
Roberta Sarnacki, tymczasowa szefowa policji w Blandford, i troje funkcjonariuszy złożyło rezygnację w poniedziałek. Stwierdzili, że radiowozy są w tak złym stanie, że często muszą jeździć do wezwań swoimi prywatnymi samochodami. Podkreślili też, że w niektórych rejonach miasteczka nie działa radio, a kamizelki kuloodporne nie dość, że są źle dopasowane, to jeszcze straciły termin ważności.
Stanowa policja poinformowała we wtorek, że wszystkie telefony pod numer 911 w Blandford będą przekierowywane do departamentu w Russell.
Policjanci, którzy zrezygnowali z pracy, nadmienili, że z bólem serca zostawiają miasteczko bez ochrony, ale wyjaśnili, że nie mieli wyboru, bo ich własne bezpieczeństwo zostało wystawione na ryzyko.
(jj)