7.7 C
Chicago
czwartek, 25 kwietnia, 2024

Związkowcy donoszą do prokuratury: Poczta Polska zmarnowała pieniądze na niedoszłe wybory korespondencyjne

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Związkowcy Poczty Polskiej z Wrocławia zawiadomili prokuraturę w sprawie pieniędzy jakie stracić miała firma na przygotowanie niedoszłych wyborów korespondencyjnych. Wybory miały odbyć się 10 maja, ostatecznie do nich nie doszło, tymczasem Poczta Polska – jak wynika z medialnych doniesień – wydać miał prawie 70 mln złotych, między innymi na zakup urn czy specjalnych worków do przewożenia wyborczych pakietów.

– W przyszłym tygodniu składamy też wniosek o kontrolę NIK – mówi przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Poczty Piotr Moniuszko. – Chcemy żeby izba zbadała działalność władz Poczty w tym sprawę wyborów ale nie tylko. Pocztowy związek, którym kieruje Piotr Moniuszko, ma swoją centralę we Wrocławiu. Zdaniem przewodniczącego władze Poczty nie powinny były zawierać jakichkolwiek kontraktów, czy wydawać jakichkolwiek pieniędzy, w związku z przygotowaniem wyborów.

– Okazuje się, ze Poczta nie miała żadnej umowy z państwem i nie otrzyma zwrotu tych pieniędzy. Zdaniem Piotra Moniuszki Poczta – nawet gdyby otrzymała dziś jakieś pieniądze za kopertowe wybory – to i tak zachowanie władz spółki było niegospodarne i nierozsądne. Bo zdecydowano się na wydawanie pieniędzy choć nie było żądnej umowy, z której miałoby wynikać, że Skarb Państwa cokolwiek Poczcie zleca do wykonania. Wybory, które planowano zorganizować 10 maja, miały przeprowadzone przy pomocy Poczty z powodów epidemii koronawirusa. Ostatecznie ustalono, że każdy wyborca może zdecydować czy chce głosować listownie, czy tradycyjnie w lokalu wyborczym. Co ciekawe przed wyborami z 10 maja – do których ostatecznie nie doszło – w urzędach pocztowych przeprowadzano już szkolenia.

Jak się dowidzieliśmy za doręczanie wyborczych pakietów obiecywano dodatkowe wynagrodzenia. Pakiety miały roznosić po dwie osoby każda z nich dostawałaby 1,50 zł za list. Tylko na Dolnym Śląsku dawało to sumę przeszło 6,7 mln zł. – Teraz zapowiedziano już, że za roznoszenie pakietów żadnych dodatkowych pieniędzy nie będzie – mówi nam wrocławski listonosz. Choć dziś nie byłyby to to tak atrakcyjnie pieniądze, jak przy okazji wyborów w pełni korespondencyjnych. Bo dziś do tej formy głosowania w samym Wrocławiu zgłosiło się dotąd zaledwie około 700 osób.

aip

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520