Kobieta z Kalifornii, która oskarżyła więzienie o molestowanie seksualne przez lekarza podczas procesu przeszukania, otrzyma 5,6 mln dolarów odszkodowania. Do napaści seksualnej doszło, kiedy powódka próbowała odwiedzić w zakładzie karnym swojego męża.
Po czterech godzinach podróży do zakładu karnego w Tehachapi, Christinę Cardenas czekała cała seria kontroli, które musiała przejść przed widzeniem ze swoim mężem, który wówczas odbywał karę w tej placówce.
Poddano ją testowi na obecność narkotyków, testowi ciążowemu, przeszukano ją, poddano badaniu RTG, tomografii komputerowej, a na koniec została przeszukana bardziej szczegółowo przez lekarza. To on miał napastować kobietę seksualnie.
Cardenas złożyła pozew przeciwko więzieniu, aby – jak mówiła – zapobiec takim sytuacjom w przyszłości.
W ramach ugody, kalifornijski Departament Więziennictwa zapłaci kobiecie 3,6 miliona dolarów, a resztę kwoty pokryją inni pozwani, w tym dwóch strażników, lekarz i szpital Adventist Health Tehachapi Valley.
Przeszukania Cardenas opierały się na przepisach, które nakazują dodatkową kontrolę w przypadku wykrycia „podejrzanych obiektów” w ciele odwiedzającego. W celu dokonania serii kontroli medycznych kobieta została przewieziona do szpitala w kajdankach. Odmówiono jej, gdy prosiła o możliwość skorzystania z toalety, a także, kiedy prosiła o wodę.
Na protesty Cardenas jeden ze strażników miał zareagować słowami, że „to część procedury” oraz, że „nie musi odwiedzać męża”.
Finalnie – pomimo niewykrycia kontrabandy – kobiecie nie pozwolono zobaczyć się z osadzonym.
Red. JŁ