Co za dużo, to niezdrowo – uznała mieszkanka Port St. Lucie na Florydzie. Jej mąż wydalał w nocy tyle gazów, że w końcu nie wytrzymała i go pobiła. Kobieta trafiła do aresztu.
Donald Meikle poskarżył się policji, że kilka dni temu jego żona, Dawn, uderzyła go łokciem, a potem wykopała z łóżka. Pani Meikle przyznała, że tak było, ale wyjaśniała funkcjonariuszom, że mąż nie przestawał zatruwać powietrza w sypialni.
Kłótnia rozgorzała na dobre. Kobieta pobiegła do łazienki i wezwała policję. Męża postanowiła jeszcze potraktować innego rodzaju gazem – pieprzowym.
Pani Meikle przypłaciła konflikt rozciętą wargą, jej mąż zaś zadrapaniami na klatce piersiowej. Małżonkę oskarżono o napaść, ale wypuszczono już z aresztu. Nie poinformowano, czy ma adwokata.
(łd)