Mimo zeznań personelu domu opieki w Joliet wyraźnie wskazujących na winnego śmierci jednego z pacjentów, ława przysięgłych postanowiła zmienić kwalifikację czynu z morderstwa pierwszego stopnia, na ciężkie pobicie. Oskarżony to 71-letni, inny pensjonariusz placówki.
Do kłótni między mężczyznami doszło w 17-tego listopada. Podejrzany miał zaatakować swoją ofiarę w czasie korzystania z pralni. Z zeznań personelu wynika, że najpierw doszło do agresji słownej, a następnie przemocy fizycznej w postaci ciosów pięścią i okładania leżącej już ofiary jego własnym balkonikiem do chodzenia. Gdy na miejsce dotarli wezwani przez obsługę policjanci, zaatakowany mężczyzna nie dawał znaku życia. Niedługo potem został uznany za zmarłego.
Oskarżony to 71-letni William Paschall. W czasie zeznań na policji nie potwierdził podanej przez świadków wersji wydarzeń. Miał podkreślać, że ma temperament jak „laska dynamitu”, a swoją ofiarę uderzył, aby się uspokoiła.
Sędzia nakazał zatrzymanie Paschalla w więzieniu powiatu Will do czasu rozprawy.