O północy 27 lutego ma wejść w życie zawieszenie broni między siłami rządowymi a oddziałami powstańczymi w Syrii na mocy porozumienia Rosji i Stanów Zjednoczonych, podała BBC.
Jest to efekt niedawnych rozmów amerykańskiego sekretarza stanu Johna Kerry’ego ze swoim rosyjskim odpowiednikiem.
Początkowo postanowiono, że na mocy porozumienia między obu krajami z 12 lutego rozejm miał wejść w życie tydzień później. Ta data okazała się jednak nierealna, stąd nowy termin rozejmu.
Stacja Al-Jazeera twierdzi, iż dotarła do planu pokojowego, twierdzi, że data 27 lutego jest jak najbardziej pewna. Wtedy to na mocy porozumienia Moskwy z Waszyngtonem ma nastąpić rozejm w Syrii. Reuters powołując się na zachodnich dyplomatów twierdzi, iż zawieszenie broni nie dotyczy dżihadystów z Państwa Islamskiego oraz organizacji Nusra Front, która ma ścisłe związki z al-Kaida.
Jednak wielu analityków jest bardzo sceptycznych sceptycznie nastawionych do możliwości wprowadzenia w tym kraju zawieszenia działań wojennych między siłami reżimowymi a powstańcami.
Kerry oświadczył już w niedzielę, że rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow uzyskał od strony syryjskiej zgodę na taki termin wprowadzenia w życie zawieszenia broni.
W poniedziałek specjalny wysłannik Organizacji Narodów Zjednoczonych w Syrii, Staffan de Mistura, powiedział, że obecny tydzień będzie przełomowy, jeśli chodzi o wysiłki mające doprowadzić do wprowadzenia zawieszenia broni w tym kraju. Nie chciał on jednak komentować informacji o samej dacie porozumienia.
Kilkanaście godzin wcześniej syryjski dyktator, prezydent Baszar al-Asad oznajmił, iż jest gotów do zawarcia porozumienia o zawieszeniu broni, jeśli „terroryści”(tak określa zwalczających go powstańców) nie będą podejmowali walki.
Kiedy wypowiadał te słowa jego siły, wspierane przez rosyjskie lotnictwo nacierały na kolejne miasta w prowincji Aleppo.
Kazimierz Sikorski(aip)