Po zasygnalizowaniu przez gubernatora Rona DeSantisa poparcia dla inicjatywy zmiany nazwy Zatoki Meksykańskiej na Zatokę Amerykańską – co na poziomie federalnym zrobił już Donald Trump, podpisując na początku stycznia dekret w tej sprawie – prawodawcy z Florydy pracują nad wdrożeniem tej zmiany w stanowych przepisach. W komisjach legislatury w Tallahassee rozpatrywane są aż trzy projekty ustaw.
Stanowi prawodawcy pracują w komisjach nad trzema ustawami, które mają w szerokim zakresie wdrożyć na Florydzie zmianę nazwy Zatoki Meksykańskiej na Zatokę Amerykańską.
Projekt SB 1058 senatora Joe Grutersa, która jest najbardziej kompleksową spośród trzech propozycji, zakłada stopniowe wprowadzanie nowej nazwy akwenu w dokumentach urzędowych, podręcznikach szkolnych i środkach transportu publicznego.
Projekt HB 575 jest siostrzaną wersją ustawy Grutersa, wprowadzoną do stanowej Izby Reprezentantów. W przeciwieństwie do senackiego projektu skupia się głównie na edukacji. Zakłada umieszczenie „Zatoki Amerykańskiej” w dokumentach szkolnych, podręcznikach i na mapach, z których korzystają nauczyciele i uczniowie.
Projekt SB 608 skupia się na pozbyciu się nazwy „Zatoka Meksykańska” ze znaków drogowych. W założeniu autorów projektu – stare znaki zawierające oryginalną nazwę mają zostać wymienione „natychmiast”, zaś nowe – z aktualnym nazewnictwem – mają być instalowane już zgodnie z harmonogramem.
Administracja stanowa Rona DeSantisa używa nazwy „Zatoka Amerykańska” już od stycznia, kiedy dekretem ustanowił ją Donald Trump. Gubernator zobowiązał do tego również wszystkie agencje stanowe.
Pomysł zmiany nazwy Zatoki Meksykańskiej najzacieklej krytykują polityczni oponenci Republikanów, którzy nazywają inicjatywę „symboliczną” i „niepotrzebną”. Senator stanowa Tina Polsky z Partii Demokratycznej oceniła, że to zwyczajnie strata czasu, a poseł do stanowej Izby Dotie Joseph stwierdziła z przekąsem, że nazwa Zatoki Meksykańskiej „została jej przypisana przy narodzinach”.
Red. JŁ