Zamachowiec, który w piątek wieczorem w Monachium zabił osiem osób i 27 ranił cierpiał na depresję i leczył się psychiatrycznie. Był też zafascynowany strzelaniem – podała niemiecka policja.
W domu 18-letniego ucznia urodzonego w Monachium, pochodzenia irańskiego policja znalazła książkę pt. „Dlaczego uczniowie zabijają”. W plecaku przy zamachowcu znaleziono karabin Glock kaliber 9mm i 300 sztuk amunicji – podaje „Deutsche Welle”.
Serwis cytuje rzecznika policji Hubertusa Andra, który powiedział, że nie ma żadnych śladów mogących świadczyć, że ktoś inny mógł być jeszcze zamieszany w zamach.
Policja stwierdziła również, że zabójca nie miał żadnych związków z organizacją terrorystyczną Państwowo Islamskie oraz, że z pewnością do zbrodniczego czynu zainspirowała go masakra w Norwegii, gdzie dokładnie 5 lat wcześniej Anders Breivik zabił 77 osób.
Zamachowiec z Monachium miał problemy w szkole. Być może to oraz problemy psychiczne popchnęły go do zabójstwa. Jak podaje BBC, policja sprawdza, czy zabójca z Monachium celowo wpędził w pułapkę swoje ofiary. Miał on z facebookowego konta swojej dziewczyny zapraszać ludzi, by przyszły do baru McDonalds, gdzie zaczął strzelaninę.
W sobotę zebrał się na nadzwyczajnym posiedzeniu gabinet Angeli Merkel. Kanclerz ma publicznie odnieść się do zamachu o 14,30.
TS/Wojciech Rogacin (aip), Fot. Twitter