Pewna kobieta z Teksasu opowiedziała mediom, jak została zaatakowana przez węża i jastrzębia… jednocześnie! Wskutek odniesionych obrażeń trafiła do szpitala „To była prawdopodobnie najbardziej przerażająca rzecz, jaka kiedykolwiek wydarzyła się w moim życiu” – powiedziała dziennikarzom.
Historię opisano na łamach CNN. Mieszkanka Silsbee – Peggy Jones – feralnego dnia kosiła trawnik na posesji wspólnie ze swoim mężem, Wendellem.
W pewnym momencie – jak opisała – na ramię spadł jej wąż o długości ok. 4 stóp. Oszołomiony gad zacisnął się na ramieniu równie zszokowanej kobiety i nie chciał puścić.
„Natychmiast zaczęłam szarpać ramieniem, próbując zrzucić węża” – powiedziała dla CNN. „A kiedy tak szarpałam, wąż po prostu owinął się wokół mojego ramienia i zaczął uderzać w moją twarz” – dodała.
To jednak nie wszystko. W ciągu kilku sekund na Jones „spadło” kolejne zwierzę – tym razem był to jastrząb. Ptak zanurkował, próbując wyrwać węża z ramienia kobiety. Podniebny drapieżnik podjął cztery próby przejęcia gada, raniąc przy okazji Jones. W końcu ptakowi udało się oderwać węża i odlecieć.
Ta nietypowa sytuacja wyniknęła najprawdopodobniej z upuszczenia węża podczas lotu przez jastrzębia, który wcześniej go upolował. Ptak nie zamierzał rezygnować z obiadu i wrócił po swoją zdobycz.
Po wszystkim mąż kobiety zabrał ją do szpitala, gdzie była leczona od dość poważnych ran. Choć te już dawno się zagoiły, nie zniknęła szrama na psychice pani Jones.
„To było bardzo dziwne, wstrząsające doświadczenie. I po prostu dziękuję Bogu, że żyję, aby o tym opowiedzieć” – powiedziała.
Red. JŁ
(Źródło: CNN, The Independent)