Z danych Państwowego Zakładu Higieny w Warszawie wynika, że liczba osób odmawiających wszystkich szczepień w porównaniu do ubiegłego roku wzrosła aż o połowę. W ciągu ostatnich pięciu lat zaobserwowano znaczny spadek przyjmowania niektórych szczepionek. Ich przeciwnicy mówią, że obawiają się powikłań poszczepiennych. W siedzibie Państwowego Zakładu Higieny w Warszawie odbyła się konferencja „Szczepienia i Internet – czy jest się czego bać ?” .
„Można wnosić, że co roku podwaja się liczba osób rezygnujących ze wszystkich szczepień” – mówił podczas konferencji doktor Paweł Stefanow z Zakładu Epidemiologii Państwowego Zakładu Higieny. Epidemiolog dodał, że przeciwnicy szczepionek często nie stawiają się na wizyty lekarskie, czasem niszczą swoje karty szczepień. Jak powiedział doktor Paweł Stefanow, odmawianie przyjmowania wszystkich szczepionek może nieść za sobą poważne konsekwencje. Wyjaśnił, że niektóre choroby zagrażają życiu, na przykład błonica. „Teoretycznie ryzyko zakażenia w Polsce jest bardzo niskie, ale jeśli duża liczba dzieci nie zostanie zaszczepiona, to ta choroba powróci” – przestrzegał.
Epidemiolog uważa, że wiele decyzji o nieszczepieniu może wynikać z „zawierzenia nie zawsze wiarygodnym wiadomościom, znalezionym w internecie”. „W Norwegii właściwie od samego początku wprowadzenia szczepień starano się informować ludzi, po co są wdrażane, co dają, i jakie są ich ewentualne powikłania, a w Polsce brakuje precyzyjnych informacji na temat szczepień”- dodał Paweł Stefanow.
W odpowiedzi na niewiarygodne źródła informacji o szczepionkach, powstał projekt: „Promocja szczepień i wsparcie dla lekarzy w zakresie skutecznego przekonywania rodziców o bezpieczeństwie szczepień na podstawie transferu wiedzy i doświadczeń z Norwegii”. W jego ramach opracowano wiele materiałów dla lekarzy, tak, by bardziej świadomie mogli informować pacjentów o danej szczepionce.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/M.Szulborska /dw
fot. pixabay.com