W Malibu w Kalifornii zginął mężczyzna, który wyskoczył z lecącego helikoptera do oceanu.
Do incydentu doszło w sobotę po godzinie 13:00. Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) poinformowała, że pilot prywatnego helikoptera Robinson R22 zgłosił, iż jego pasażer wyskoczył, kiedy znajdowali się w odległości mniej więcej mili na południe od molo w Malibu.
Straż pożarna hrabstwa Los Angeles podała z kolei, że serce mężczyzny już nie biło, kiedy dotarli do niego ratownicy.
Tożsamości zmarłego nie ujawniono. Nie wiadomo też, dlaczego zdecydował się na skok.
(hm)