W Armenii odbywają się dziś wybory parlamentarne. Oznaczają one także formalną zmianę systemu obowiązującego w tym kraju: z prezydenckiego na parlamentarny.
Nowy parlament wybierze w przyszłym roku prezydenta, który będzie miał bardzo ograniczone pełnomocnictwa. Wzrośnie za to znaczenie premiera i rządu. Największe szanse na zwycięstwo w dzisiejszych wyborach ma rządząca Partia Republikańska prezydenta Serża Sarkisjana.
Krzysztof Strachota z Ośrodka Studiów Wschodnich mówi IAR, że nowy system nie doprowadzi do zmian w elicie rządzącej, ponieważ jego reforma jest tak skonstruowana, żeby faktyczą władzę w państwie na przykład jako premier, zachował Serż Sarkisjan.
Konrad Zasztowt z Uniwersytetu Warszawskiego zgadza się, że u władzy pozostanie ta sama grupa, co dotychczas. – Przejście z systemu prezydenckiego na parlamentarny to jest kompletna fikcja i mydlenie oczu, zwłaszcza Zachodowi – podkreśla rozmówca IAR.
O formalnej zmianie systemu zadecydowało referendum konstytucyjne, które odbyło się w grudniu 2015 roku. O poparcie reformy zabiegali wówczas rządzący.
TS/IAR, Fot. Dreamstime.com