Mężczyzna z Florydy wolał spróbować szczęścia w unikaniu zderzenia z samochodami osobowymi i ciężarówkami na ruchliwej autostradzie międzystanowej, niż łatwo poddać się karze więzienia. Najpierw pędził po tej samej autostradzie samochodem, ale potem stwierdził, że… na piechotę będzie miał większe szanse.
Zachary Sibert pędził po autostradzie w powiecie Brevard na Florydzie 110 mph. Miał zawieszone prawo jazdy i właśnie uciekał przed ścigającym go patrolem zastępców szeryfa. Sibert w końcu jednak wyskoczył z samochodu na ruchliwej I-95 i dalej uciekał na piechotę, skutecznie starając się uniknąć zmiażdżenia przez rozpędzone ciężarówki na jezdni autostrady.
Finalnie zdołał schronić się przed pościgiem w parku krajobrazowym St. Joseph Bay State Buffer Preserve o powierzchni 5,026 akrów, który znajdował się nieopodal. „Dobrą wiadomością jest to, że Sibert krzyknął ‘przepraszam’ do naszego zastępcy, gdy wystartował biegnąc i o ile był uprzejmym przestępcą, to niezbyt inteligentnym” – przekazało biuro szeryfa w poście na Facebooku.
Sibert wpadł po tym, jak zaoferował nieznajomemu kierowcy pieniądze za podwiezienie go „w okolicę międzystanowej”. Zastępcy szeryfa znaleźli go po zatrzymaniu kierowcy – Sibert chował się na tylnym siedzeniu jego auta.
Sibertowi postawiono kilka zarzutów, w tym prowadzenie pojazdu z zawieszonym prawem jazdy i stawianie oporu bez użycia przemocy. Kaucję ustalono na 1500 USD. Będzie musiał stawić się w sądzie w grudniu.
„Chyba zapomniał, że jest w Brevard County, gdzie ścigamy cię i polujemy na ciebie, jeśli przed nami uciekasz, więc ku jego zaskoczeniu nasi zastępcy wciąż byli w okolicy i zlokalizowali Siberta” – brzmi dalsza część postu.
Red. JŁ