Dwóch pracowników zginęło w piątek w tragicznym wypadku w Bostonie. Kilkumetrowy dół, w którym mieli zainstalować rurę, zalała nagle woda z pękniętej magistrali.
W chwili zdarzenia w dole znajdowało się łącznie sześć osób. Czterem udało się uciec, dwóm nie. Straż pożarna stwierdziła później, że woda bardzo szybko zaczęła wypełniać dół i zalewać ulicę, dlatego szybko stało się jasne, iż prowadzona jest nie akcja ratunkowa, tylko mająca na celu odzyskanie ciał.
Pracownicy, którym nie udało się wydostać, to 47-letni Robert Higgins i 53-letni Kelvin Mattocks. W sprawie wypadku prowadzone jest śledztwo, które ma wykazać, czy Atlantic Drain, firma zatrudniająca obu mężczyzn, zadbała o ich bezpieczeństwo. W przeszłości zarzucano już jej zaniedbania na tym polu.
(jj)