Właścicielka klubu nocnego Pulse w Orlando, w którym w czerwcu br. w wyniku strzelaniny życie straciło 49 osób, poinformowała w poniedziałek, że nie jest już zainteresowana sprzedaniem lokalu miastu.
Władze Orlando zamierzały odkupić klub za ponad 2 miliony dolarów. Właścicielka Barbara Poma początkowo wydawała się skłonna zaakceptować ofertę, ale zmieniła zdanie. Klub zachowa i uczyni z niego, jak sama powiedziała, sanktuarium nadziei.
Przedstawicielka magistratu Cassandra Lasfser podkreśliła, że miasto rozumie i szanuje decyzję właścicielki. Wyraziła nadzieję, że Pulse pozostanie miejscem pamięci ofiar strzelaniny.
Od czasu masakry każdego dnia przed klubem zatrzymują się dziesiątki osób, aby pozostawić przed budynkiem kwiaty, pluszaki i świecie.
(łd)