Władze Szpitala Dziecięcego Lurie w Chicago przyznały we czwartek, że ich system teleinformatyczny padł ofiarą cyberataku. Pomimo tygodnia od zdarzenia, w dalszym ciągu występują problemy z jego pełną funkcjonalnością, ale lekarze zapewniają, że pacjenci są bezpieczni.
Jak relacjonowali we czwartek przedstawiciele szpitala, zaraz po tym, jak dowiedzieli się o zagrożeniu dla sieci informatycznej, podjęli decyzję o jej wyłączeniu. Wprowadzono również odpowiednie procedury bezpieczeństwa, włącznie z poinformowaniem o tym fakcie FBI. Specjalistom udało się ustalić, że za atak na infrastukturę odpowiada znany cyberprzestępca, ale nie ujawniono o kogo dokładnie chodzi.
„Zdajemy sobie sprawę z frustracji i obaw, jakie ta sytuacja wywołuje u wszystkich dotkniętych nią osób. Jesteśmy bardzo wdzięczni społeczności Lurie Children’s za okazane wsparcie. Jesteśmy szczególnie zainspirowani naszymi pracownikami, ich odpornością i zaangażowaniem w naszą misję. Będziemy nadal udostępniać nasze aktualizacje, gdy tylko będą dostępne” – czytamy w oświadczeniu wydanym przez szpital.