Władze Chicago reagują na problemy mieszkańców spowodowane zanieczyszczeniem powietrza dymem znad Kanady. Burmistrz Brandon Johnson wezwał chicagowian do pozostania w domach i ograniczenia jazdy samochodami.
Ruszyła też akcja wsparcia. Urzędnicy miejscy udostępniali środki ochrony osobistej narażonym mieszkańcom za pośrednictwem zespołów i agencji, zachęcając pracowników miejskich do pracy zdalnej oraz monitorując liczbę połączeń 911 i wizyt w szpitalach. Ci, którzy nie mają dostępu do wentylowanych i bezpiecznych pomieszczeń, mogą odwiedzić biblioteki publiczne, ośrodki dla seniorów, obiekty dzielnicy parkowej i Centrum Kultury, aby znaleźć wytchnienie – podało biuro burmistrza.
Podobne zalecenia wydają lekarze i urzędnicy. EPA (Agencja Ochrony Środowiska Illinois – red.) wydała w czwartek ostrzeżenie, w którym poinformowała, że poziom zanieczyszczenia w rejonie Chicago jest niezdrowy dla wrażliwych grup. Osoby cierpiące na choroby układu oddechowego, takie jak astma, rozedma płuc i przewlekła obturacyjna choroba płuc, zostały wezwane do unikania przebywania na zewnątrz.
Lekarze już teraz obserwują zwiększoną ilość kontaktów od swoich pacjentów, zaniepokojonych jakością powietrza. Przewidują, że jeżeli w najbliższym czasie się ona nie poprawi, coraz więcej ludzi będzie przejawiało nie tylko obawy, ale również całkiem realne dolegliwości.