Ćwierć miliona domów pozbawionych jest w środkowej i zachodniej Francji prądu. To wynik przejścia huraganu nad tym rejonem kraju.
Wiatr w porywach dochodził do 150-ciu kilometrów na godzinę. Szczególnie mocno wiał na wybrzeżu Bretanii i południowym-zachodzie. Wiele dróg jest nieprzejezdnych, ponieważ zatarasowały je poprzewracane i połamane drzewa. Nie kursują ekspresy do Bordeaux, gdzie wichura zniszczyła wiele rusztowań w remontowanych domach. Dwa pociągi TGV są w tej chwili zablokowane w szczerym polu.
Na półwyspie Cap Ferret, gdzie huragan osiągnął największą prędkość, przewrócone przez wiatr drzewo zmiażdżyło samochód. Kierowcy udało się w ostatniej chwili wyskoczyć ze zniszczonego pojazdu.
Wydano zakaz poruszania się ciężarówek po drogach południowo-zachodniej i środkowej Francji. Prefektura apeluje, by kierowcy, o ile mogą, zostawali w domach. Wszystkie szkoły i przedszkola są nieczynne. Dla osób zaskoczonych przez żywioł w drodze uruchomiono prowizoryczne schronienia. Fala dochodząca do jedenastu metrów wysokości grozi zalaniem budynków położonych na nadbrzeżu.
Marek Brzeziński/Paryż, Fot. Ilustracyjne