Kandydat na prezydenta Warszawy Jan Śpiewak chce, aby Prawo i Sprawiedliwość usunęło z list wyborczych w stolicy osoby związane z dziką reprywatyzacją. Chodzi o Edmunda Świderskiego oraz jego synów, którzy – według aktywisty – uczestniczyli w nielegalnej reprywatyzacji między innymi kamienicy przy Marymonckiej 49 na Bielanach. Zwrotem nieruchomości zajmuje się dzisiaj komisja weryfikacyjna.
Jan Śpiewak podczas konferencji prasowej zorganizowanej przed siedzibą Prokuratury Krajowej, w której odbywa się rozprawa komisji, powiedział, że na Bielanach mamy do czynienia z klasycznym układem zamkniętym. „Część Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie jest umoczona w aferę reprywatyzacyjną i wstrząsem jest dla nas fakt, że Edmund Świderski i jego dzieci dalej są na listach wyborczych PiS. Jak to jest możliwe, że Patryk Jaki mówi, że będzie walczył z mafią reprywatyzacyjną, a sam wystawia w Warszawie na listach wyborczych Edmunda Świderskiego, jego dzieci, które skrzywdziły lokatorów” – mówił Jan Śpiewak.
Kandydat na prezydenta Warszawy zaapelował do Patryka Jakiego, aby kamienicę oddać lokatorom. Część z nich wzięła udział w konferencji prasowej, ponieważ – jak mówiła mieszkanka budynku Danuta Olewińska – nie wezwano ich w charakterze świadków na dzisiejszą rozprawę, z czym się nie zgadzają. Lokatorka chce, aby komisja podjęła uchwałę o stanie prawnym nieruchomości. „Nieruchomość została wydana bez podstawy prawnej, właściwie została jakby porzucona przez urzędników gminy. Następcy prawni czerpią korzyści, lokatorzy są stroną, którzy utrzymują koszty całej kamienicy przez 14 lat, o czym były informowane władze samorządowe, które pozostawały obojętne” – mówiła Danuta Olewińska.
Na rozprawę, która rozpoczęła się o godzinie 10.00, stawiło się dwoje z czworga wezwanych świadków: Maria Szajer i Edmund Świderski. Jako pierwsza zeznania składa Maria Szajer – wnuczka przedwojennego właściciela budynku przy Marymonckiej 49.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Jolanta Turkowska/dw