19.2 C
Chicago
wtorek, 13 maja, 2025

Walka Ziobry

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

B. minister sprawiedliwości, poseł PiS Zbigniew Ziobro walczy dramatycznie o polityczne przeżycie – ocenił politolog UW dr Rafał Chwedoruk. Problem tego polityka polega na tym, że w coraz większym stopniu może stawać się politycznie epizodyczny – dodał.

Politolog ocenił, że „Zbigniew Ziobro nie jest w tak komfortowej sytuacji, że może wybierać pomiędzy politykiem elastycznym i ustępującym w imię wyższych celów albo politykiem twardym i bezkompromisowym”.
„Musi się dostosowywać do sytuacji. W istocie jest na placu politycznego boju trochę sam, tylko z wąskim kręgiem współpracowników. Tak jak większość polityków walczy dramatycznie o polityczne przeżycie i to nie on może reżyserować, jak ta walka będzie przebiegać. Zrobił jedną z nielicznych rzeczy, jaką mógł w takiej sytuacji politycznie zrobić, by docierać do jakiegoś segmentu prawicowych wyborców” – podkreślił dr Chwedoruk.
Jak dodał, „problem Zbigniewa Ziobry polega raczej na tym że, w coraz większym stopniu może stawiać się politycznie epizodycznym, a nic tak bardzo w polityce nie zbliża do politycznego zgonu, jak cisza i brak zainteresowania opinii publicznej”.
Dlatego, według politologa, Ziobro musi przypominać o sobie prawicowej części opinii publicznej.
„Musi przypominać o sobie wyborcom, a może to uczynić tylko w jeden sposób: manifestując swoją bezkompromisowość, jednoznaczność, gotowość do poświęceń itd. To musi być efekt medialnego show. Polityk decydując się na takie działania, musiał sobie zdać sprawę z tego, że druga strona politycznego sporu, też będąca pod naciskiem istotnej części sprzyjającej większości rządzącej opinii publicznej, nie mogła pozostawić manifestacyjnych działań bez żadnego echa” – zaznaczył dr Chwedoruk.
Jak ocenił, „poza tym nic istotnego dla polskiej polityki wynikać nie będzie”.
„Dla prawicy sytuacja, w której politycy związani z tą formacją nie zawsze chętnie podporządkowują się werdyktom różnych organów, nawet kiedy kwestionują podstawy prawne tych organów, nie sprzyja narracji, która towarzyszyła PiS od początku istnienia, czyli równości wszystkich wobec prawa” – podkreślił dr Chwedoruk.
Ziobro, były minister sprawiedliwości i poseł PiS, w piątek miał zostać zatrzymany i przymusowo doprowadzony na posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa. Od wczesnych godzin rannych policjanci usiłowali go zatrzymać w jego domu w Jeruzalu (woj. łódzkie) oraz pod warszawskim adresem. Ziobry tam nie było, a ok. 9.30 transmisję na żywo z jego udziałem rozpoczęła Telewizja Republika. Policja zatrzymała go już po opuszczeniu przez niego studia. Stało się to ok. godz. 10.30 – wtedy też obrady rozpoczęła komisja. Zakończyła je, zanim Ziobro został doprowadzony przed jej salę. W głosowaniu komisja zadecydowała zawnioskować o aresztowanie go na 30 dni.(PAP)

Sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa za 30-dniowym aresztem dla Zbigniewa Ziobry

Sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa przegłosowała wniosek zainicjowanie procedury zmierzającej do zastosowania kary porządkowej 30-dniowego aresztu dla b. szefa MS Zbigniewa Ziobro. B. minister miał być w piątek doprowadzony przed komisję, ale nie było go o wyznaczonej godz. 10.30.
„Nie będziemy się bawić w kotka i myszkę” – podkreśliła szefowa komisji śledczej Magdalena Sroka (PSL-TD).
Sejmowa komisja śledcza w piątek o godz. 10.30 miała rozpocząć przesłuchanie Ziobry; miał być on wcześniej – po poniedziałkowym postanowieniu sądu – zatrzymany i doprowadzony przez policję. Policja pojawiła się w piątek wcześnie rano w Jeruzalu (woj. łódzkie) przed domem b. ministra sprawiedliwości z nakazem doprowadzenia przed sejmową komisję, a później przed jego warszawskim mieszkaniem, ale go nie zastała. Ziobro pojawił się ok godz. 9.30 w Warszawie w siedzibie TV Republika, gdzie udzielał wywiadu na żywo. Po jego zakończeniu i opuszczeniu studia, policja zatrzymała go tuż po godz. 10.30.
O godz.10.30 rozpoczęło się posiedzenie sejmowej komisji śledczej. Ze względu na nieobecność świadka, wiceszef komisji Marcin Bosacki (KO) złożył wniosek dotyczący tego, aby komisja – na podstawie odpowiednich przepisów konstytucji, Ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, Kodeksu postępowania karnego oraz przepisów o sejmowej komisji śledczej – „podjęła uchwałę o zwrócenie się do Prokuratora Generalnego o wystąpienie do Sejmu z wnioskiem o wyrażenie zgody na zastosowanie wobec Ziobry kary porządkowej aresztu na okres 30 dni, licząc od dnia zatrzymania z oznaczeniem, że świadek ma zostać doprowadzony na posiedzenie komisji celem złożenia zeznań”.
„A następnie, po drugie, na podstawie art. 287 par 2 Kodeksu postępowania karnego, podjęła uchwałę o zwrócenie się, po uzyskaniu zgody Sejmu, do Sądu Okręgowego w Warszawie o zastosowanie wobec Ziobry kary porządkowej aresztu na okres 30 dni” – kontynuował Bosacki.
Przepis Kpk, na który powołał się Bosacki, stanowi m.in., że „w razie uporczywego uchylania się od złożenia zeznania (…) można zastosować, niezależnie od kary pieniężnej, aresztowanie na czas nieprzekraczający 30 dni”. „Przepis ten stosuje się odpowiednio w razie uporczywego niestawiennictwa na wezwanie organu prowadzącego postępowanie, jeżeli zarządzenie zatrzymania i przymusowego doprowadzenia (…) nie jest wystarczające dla zapewnienia stawiennictwa osoby wezwanej” – stanowi ponadto ta regulacja Kpk.
Poseł nie może być aresztowany bez zgody Sejmu, czyli bez uchylenia mu w danej sprawie immunitetu. Wniosek o uchylenie immunitetu kierowany jest do Sejmu za pośrednictwem Prokuratora Generalnego. Jeśli immunitet zostanie uchylony, wniosek ws aresztowania trafia do sądu, który podejmuje decyzję.
„Jeśli Zbigniew Ziobro ma trudność ze stawiennictwem na komisję po decyzji sądu, być może będzie łatwiej, gdy będzie z aresztu przewożony na przesłuchania przed komisją śledczą” – powiedział wiceprzewodniczący komisji śledczej Tomasz Trela (Lewica) popierając wniosek Bosackiego.
Z kolei inny członek komisji Witold Zembaczyński (KO) powiedział, że chodzi o to, aby „w ciągu tych 30 dni przebywania w areszcie (Ziobro) był do dyspozycji do przesłuchań komisji śledczej, na przykład co pięć dni przesłuchanie”. „To już jest kwestia szczegółowa, którą we wniosku będziemy zawierać” – dodał. Nie wykluczył także możliwości przesłuchań „być może na terenie aresztu śledczego”.
Zembaczyński stwierdził, że Ziobro od godz. 10.30 powinien siedzieć „na krześle z napisem +świadek+”. „Kluczowy świadek nie będzie sobie igrał z państwem, policją, opinią publiczną. Żarty się skończyły, dość lekceważenia państwa” – podkreślił. Ocenił, że Ziobro świadomie uniemożliwił policji zrealizowanie doprowadzenia. Jak zaznaczył, zrobił to w kooperacji z „innymi osobami, które mają władzę medialną”. „O tę nieprawidłowość również się upomnimy” – zapowiedział.
Zdanie przeciwne wyraził Przemysław Wipler (Konfederacja), który stwierdził, że Ziobro jest wzywany na przesłuchanie w zasadzie po wyczerpaniu tylko jednego wątku w sprawie, dotyczącego zakupu Pegasusa z Funduszu Sprawiedliwości. Jak ocenił, to jeden wątek i to najmniej kontrowersyjny. „Jest wiele innych spraw, więc uważam, że wzywanie go dzisiaj miało cel polityczny, a nie służyło dobrze wyjaśnieniu sprawy, dla której została powołana komisja” – mówił.
Wipler przywoływał też wrześniowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który uznał uchwałę powołującą komisję śledczą za niekonstytucyjną. Poseł Konfederacji wskazywał jednocześnie, że orzeczenia TK mają – zgodnie z konstytucją – moc powszechnie obowiązujące i są ostateczne. „Mówienie, że sprawa jest prosta, że ktoś sobie lekceważy prawo w momencie, gdy premier i rząd blokuje publikację wyroków TK, w tym orzeczenie stwierdzające nielegalność tej komisji, to jest właśnie hucpa” – powiedział Wipler.
„Skoro nie ma komisji, to proszę wyjść” – ripostował Zembaczyński.
Szefowa komisji zwróciła uwagę w trakcie posiedzenia, że Wipler nie ma dostępu do dokumentów ściśle tajnych i dlatego nie może zapoznać się ze wszystkimi dokumentami, jakimi dysponuje komisja. Dlatego, jak podkreśliła, wydawanie takich opinii przez niego jest nieuprawnione.
Dodała, że w piątek policja działała zgodnie z postanowieniem sądu, który – jak powiedziała – jasno wskazał, że „w Trybunale Konstytucyjnym Julii Przyłębskiej jeden z sędziów składu orzekającego (ws. komisji – PAP) jest sędzią dublerem”. Ponadto – dodała – orzeczenie TK nie jest opublikowane w związku z tym nie niesie za sobą skutków prawa.
„My dzisiaj działamy na podstawie i w granicach prawa i nie będziemy pozwalać na to, żeby były minister sprawiedliwości rozpoczynał hucpę wokół tego tematu, a jego obowiązkiem jest to, aby stanąć przed komisją i zostać przesłuchanym” – zaznaczyła Sroka.
Wniosek Bosackiego został ostatecznie przyjęty większością głosów – poparło go siedmioro członków komisji. Przeciw był jeden – poseł Wipler.
Już po zakończeniu komisji Wipler zamieścił wpis na platformie X, w którym napisał, że „komisja Pegasusa mając informacje, że Zbigniew Ziobro wchodzi do budynku Sejmu złożyła wniosek formalny o zakończenie dyskusji, by jak najszybciej przegłosować wniosek o areszt”. „Tu nie chodzi o prawdę ale teatr i triki prawne. Oni nie chcieli go słuchać” – ocenił.
Bosacki powiedział zaś, że czynność doprowadzenia Ziobry nie została zrealizowana na czas. „O 10.50 komisja zakończyła posiedzenie. Ziobry nie było” – powiedział PAP wiceszef komisji śledczej.
Finalnie Ziobro został doprowadzony przed salę, w której obradowała komisja, ale znalazł się tam już po zakończeniu jej posiedzenia. W rozmowie z dziennikarzami były szef MS powtórzył, że gdyby dobrowolnie pojawił się na posiedzeniu, pogwałciłby prawo. „Nigdy nie powiedziałem, że stawię się dobrowolnie” – powiedział. Podkreślił jednak, że specjalnie przyjechał do Warszawy z Brukseli i przekonywał, że dotarł o czasie. „Państwo, kiedy dowiedzieli się, że jestem, uciekli, zbiegli” – powiedział, odnosząc się do członków komisji.
„Komisja zdawała sobie sprawę, że jestem w Warszawie, zdawała sobie sprawę z tego, że policja realizowała nielegalne decyzje sądu o zatrzymaniu mnie, i (że – PAP) byłem tu przewożony. I po tym, gdy się dowiedzieli, zdecydowali się uciec i zdezerterować. Oni boją się prawdy, boją się faktów, oni chcą po prostu kłamać” – powiedział Ziobro.
Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.
Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów. Zgodnie z ustaleniami kanadyjskiego Citizen Lab Pegasus był w Polsce wykorzystywany do inwigilacji polityków opozycji.
Rafał Białkowski; Marcin Jabłoński (PAP)

 

rbk/ mja/ ero/ del/ andr/ sno/ wni/ mok/

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"