Choć francuskie władze zburzyły obóz imigrantów w Calais, na jego pozostałościach wciąż przebywa około setka osób, w tym wielu nieletnich. Śpiący pod gołym niebem cudzoziemcy z niepokojem oczekują jutra.
Mieszkańcy Calais dopięli swego – zgodnie z zapowiedzią francuskie władze zburzyły obóz pełen imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu. Aż 145 autokarów przewiozło część cudzoziemców do 287 ośrodków na terenie całej Francji. Inni zostali przyjęci do istniejącego na miejscu tymczasowego ośrodka. Ponad setka cudzoziemców, w tym nieletni jest jednak pozostawiona sama sobie – podaje agencja AFP. Ostatnie noce spędzili w ustawionych przez władze kontenerach, albo pod gołym niebem. Bezbronnym dzieciom na pomóc przyszli wolontariusze. Potrzebujących jest jednak więcej.
Francuskie władze już od dawna naciskały na Wyspy, aby mocniej zaangażowały się w problem tzw. „dżungli”– Niemal połowa dzieci, które przebywają w Calais ma prawo pobytu na terenie Wielkiej Brytanii. Wobec tego zastanawiam się na jakiej podstawie władze odmawiają ich przyjęcia. Wielka Brytania musi pomóc, to jej moralny obowiązek – stwierdził minister spraw wewnętrznych Bernard Cazeneuve. Wielka Brytania, która od 17 października przyjęła zaledwie 300 niepełnoletnich podkreśla, że to przede wszystkim Francja powinna zapewnić opiekę nieletnim.
Sylwia Arlak AIP, Fot. aip