Amerykańskie lotnictwo zmaga się z dużym niedoborem pilotów myśliwskich. Według najnowszych szacunków pod koniec tego roku będzie ich brakować około siedmiuset. W ciągu sześciu najbliższych lat ta liczba może wzrosnąć do tysiąca.
Obecnie w amerykańskiej armii brakuje 511 pilotów potrafiących prowadzić samoloty odrzutowe i wykonywać specjalne zadania. Pentagon informuje, że do takiej sytuacji dochodzi dlatego, bo komercyjni przewoźnicy proponują im lepsze warunki finansowe. Przygotowano szereg działań, które mają powstrzymać odpływ personelu latającego.
Pierwszym krokiem będzie zaproponowanie podwyżek, które w skali całego roku wyniosą 25 tysięcy dolarów. Pieniądze te mają sprawić, że wojskowi piloci pozostaną na służbie dziewięć lat dłużej niż teraz. Oferowane mają być także lepsze warunki pracy. Mają powstać nowe ośrodki szkoleniowe, których zadaniem będzie przygotowanie chętnych do wykonywania tego zawodu.
Jan Pachlowski /Miami/zr