17.6 C
Chicago
piątek, 3 maja, 2024

Trybunał Konstytucyjny zakwestionował wyższość prawa unijnego. „Pogłębienie chaosu” czy „tarcza ochronna”?

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego został wydany na polityczne zamówienie obozu władzy – mówi PAP poseł Krzysztof Paszyk (PSL). Według niego czwartkowa decyzja TK będzie miała daleko idące negatywne konsekwencje dla Polski.

Paszyk podkreślił w rozmowie z PAP, że wyrok TK go nie zaskoczył. „Został on wydany na polityczne zamówienie obozu władzy” – ocenił poseł PSL.

 

Według niego wyrok oznacza „kolejne tygodnie czy miesiące wstrzymania środków europejskich z funduszu odbudowy, na które czekają samorządy, czekają przedsiębiorcy i większość Polaków”.

 

Zdaniem polityka wyrok TK będzie miał też bardzo daleko idące konsekwencje, przede wszystkim prawne; wprowadzi „dalszy pogłębiający się galimatias, jeśli chodzi o relacje prawa europejskiego i naszego wewnętrznego ustawodawstwa”.

 

Jak mówił, wyrok pociągnie też za sobą konsekwencje polityczne, „które będą powodowały dalsze oddalanie się Polski od ścisłego grona decyzyjnego UE”. W opinii Paszyka w związku z decyzją TK będziemy się „pewnie lokować gdzieś na obrzeżach UE”.

 

W czwartek TK uznał, że przepisy europejskie w zakresie, w jakim organy Unii Europejskiej działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę, są niezgodne z polską konstytucją. Niezgodny z konstytucją jest także przepis europejski uprawniający sądy krajowe do pomijania przepisów konstytucji lub orzekania na podstawie uchylonych norm, a także przepisy Traktatu o UE uprawniające sądy krajowe do kontroli legalności powołania sędziego przez prezydenta oraz uchwał Krajowej Rady Sądownictwa ws. powołania sędziów.

 

Premier Mateusz Morawiecki skierował wniosek do TK po wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z początku marca odnoszącym się do możliwości kontroli przez sądy prawidłowości procesu powołania sędziego. Jak argumentowała wówczas KPRM, wniosek dotyczy kompleksowego rozstrzygnięcia kwestii kolizji norm prawa europejskiego z konstytucją oraz potwierdzenia dotychczasowego orzecznictwa w tym zakresie.

 

Premier zwrócił się do TK o zbadanie zgodności z konstytucją trzech przepisów Traktatu o UE – zarzuty sprowadzają się m.in. do pytania o zgodność z konstytucją zasady pierwszeństwa prawa UE oraz zasady lojalnej współpracy Unii i państw członkowskich.

 

Przepisy, których kontroli chciał premier, w zaskarżonym rozumieniu m.in. uprawniają lub zobowiązują krajowy organ do odstąpienia od stosowania polskiej konstytucji lub nakazują stosować przepisy prawa w sposób z nią niezgodny. Jak podkreślono we wniosku, takie rozumienie przepisu budzi „daleko idące i uzasadnione wątpliwości konstytucyjne, nie znajdując żadnego potwierdzenia w tekście traktatów będących przedmiotem kontroli TK”. Premier zaskarżył też m.in. normę Traktatu w rozumieniu, w którym uprawnia lub zobowiązuje organ do stosowania przepisu, który na mocy orzeczenia TK utracił moc obowiązującą. (PAP)

 

TK nie wyklucza usunięcia orzeczeń TSUE z polskiego porządku prawnego (krótka3)

Jeśli TSUE nie przestanie kwestionować wyroków TK i podawać w wątpliwość statusu jego sędziów, Trybunał nie wyklucza, że zbada zgodność z konstytucją orzeczeń TSUE, włącznie z usunięciem ich z polskiego porządku prawnego – mówił w uzasadnieniu czwartkowego wyroku TK sędzia Bartłomiej Sochański.

W czwartek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepisy europejskie uprawniające sądy krajowe do pomijania przepisów konstytucji lub orzekania na podstawie uchylonych norm są niezgodne z konstytucją. Trybunał stwierdził też niekonstytucyjność przepisów Traktatu o UE w zakresie, w jakim organy UE działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę w traktatach, a konstytucja nie jest najwyższym prawem w RP.

 

Za niezgodne z konstytucją uznane zostały również przepisy europejskie, które uprawniają sądy krajowe do kontroli legalności powołania sędziego przez prezydenta oraz uchwał Krajowej Rady Sądownictwa ws. powołania sędziów.

 

W uzasadnieniu wyroku sędzia Bartłomiej Sochański podkreślił, że według ugruntowanego stanowiska Trybunał Sprawiedliwość UE i jego orzecznictwo „rozwija, a także współtworzy porządek prawny UE, a w konsekwencji również i Polski”.

 

„Ponieważ wszelkie prawo UE, jako hierarchicznie podległe konstytucji RP, objęte jest kognicją Trybunału, należy skonstatować, że nie tylko akty normatywne w rozumieniu określonym w orzecznictwie TSUE, ale również samo to orzecznictwo jako część porządku normatywnego Unii Europejskiej może podlegać – z punktu widzenia zgodności z najwyższym aktem prawa – ocenie Trybunału” – stwierdził sędzia.

 

Jak podkreślił, dotychczas – „w duchu zasad lojalnej współpracy” – Trybunał „powstrzymywał się od wykonywania tej konstytucyjnej kompetencji”. „Niemniej, jeżeli praktyka progresywnego aktywizmu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej polegająca w szczególności (…) na podważaniu pozycji Trybunału, kwestionowaniu powszechnej mocy jego wyroków i wreszcie podawaniu w wątpliwość statusu sędziów Trybunału nie zostanie zaniechana, Trybunał nie wyklucza, że skorzysta z rzeczonej kompetencji i podda ocenie wprost zgodność z konstytucją orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, włącznie z usunięciem ich z polskiego porządku prawnego” – powiedział sędzia. (PAP)

 

Autorzy: Sonia Otfinowska, Mateusz Mikowski

 

Śmiszek (Lewica): wyrok TK to prymitywna instrukcja jak łamać prawo europejskie

Wyrok TK to prymitywna instrukcja jak łamać prawo europejskie; Trybunał powiedział to, co chce usłyszeć Kaczyński, że jest konflikt pomiędzy konstytucją a przepisami unijnymi; za ten sztuczny konflikt, za to zderzenie z instytucjami unijnymi zapłacą Polacy – powiedział Krzysztof Śmiszek (Lewica).

W czwartek Trybunał Konstytucyjny, po rozpoznaniu wniosku prezesa Rady Ministrów, uznał, że przepisy europejskie w zakresie, w jakim organy Unii Europejskiej działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę, są niezgodne z Konstytucją RP. Niezgodny z konstytucją jest także przepis europejski uprawniający sądy krajowe do pomijania przepisów konstytucji lub orzekania na podstawie uchylonych norm, a także przepisy Traktatu o UE uprawniające sądy krajowe do kontroli legalności powołania sędziego przez prezydenta oraz uchwał Krajowej Rady Sądownictwa ws. powołania sędziów.

 

Na konferencji w Sejmie wiceszef klubu Lewicy Krzysztof Śmiszek powiedział, że „upolityczniony TK Julii Przyłębskiej właśnie zameldował wykonanie zadania Jarosławowi Kaczyńskiemu”. „Dzisiaj TK Julii Przyłębskiej powiedział Jarosławowi Kaczyńskiemu – panie prezesie prawo UE jest jak menu w restauracji, może pan wybierać co pan chce, co pan lubi (…) Może pan niektóre przepisy stosować, a innych przepisów może pan nie stosować” – mówił Śmiszek.

 

„Dzisiejszy wyrok tzw. Trybunału Konstytucyjnego to jest po prostu prymitywna instrukcja do tego jak łamać prawo europejskie. Dzisiaj też mamy do czynienia ze zderzeniem z górą lodową. Bo wreszcie po miesiącach gierek z instytucjami UE, TK powiedział to, co chce usłyszeć Jarosław Kaczyński, że jest konflikt pomiędzy konstytucją a przepisami unijnymi” – powiedział Śmiszek.

 

Tylko, że – jak mówił – w świetle przepisów i doktryny nie było, nie ma i nie będzie żadnego konfliktu między konstytucją a przepisami traktatowymi. „Ten konflikt jest wykreowany sztucznie” – powiedział Śmiszek.

 

Ocenił, że wyrok TK ma także dowodzić, że sędziowie powołani przez nową KRS zostali powołani zgodnie z konstytucją. „TK, Jarosław Kaczyński ręka w rękę chcą po prostu zamknąć dyskusję wokół tego, czy polscy sędziowie powołani przez neoKRS są sędziami czy nie, bo przecież wszyscy wiemy, że są to przebierańcy w sędziowskich togach” – powiedział Śmiszek.

 

Mówił, że „jesteśmy w stanie wojny z UE”, a wyrok TK „to jest uderzenie w marzenia wielu pokoleń Polaków, którzy chcieli żyć w spokojnym, dostatnim kraju, który jest w dużej rodzinie europejskiej”. Dodał, że „za to zderzenie z instytucjami europejskimi” zapłacą nie politycy, tylko Polacy utratą gigantycznych funduszy z UE i „totalną marginalizacją naszego kraju”.

 

Śmiszek stwierdził, że wyrok TK „to szykowanie gruntu dla czegoś większego – dla wpajania polskiemu społeczeństwu, że UE nie potrzebujemy, że poradzimy sobie już bez tych struktur, bez tych pieniędzy”.

 

Premier Mateusz Morawiecki skierował wniosek do TK po wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z początku marca odnoszącym się do możliwości kontroli przez sądy prawidłowości procesu powołania sędziego. Jak argumentowała wówczas KPRM, wniosek dotyczy kompleksowego rozstrzygnięcia kwestii kolizji norm prawa europejskiego z konstytucją oraz potwierdzenia dotychczasowego orzecznictwa w tym zakresie.

 

Premier zwrócił się do TK o zbadanie zgodności z konstytucją trzech przepisów Traktatu o UE – zarzuty sprowadzają się m.in. do pytania o zgodność z konstytucją zasady pierwszeństwa prawa UE oraz zasady lojalnej współpracy Unii i państw członkowskich.

 

Przepisy, których kontroli chciał premier, w zaskarżonym rozumieniu m.in. uprawniają lub zobowiązują krajowy organ do odstąpienia od stosowania polskiej konstytucji lub nakazują stosować przepisy prawa w sposób z nią niezgodny. Jak podkreślono we wniosku, takie rozumienie przepisu budzi „daleko idące i uzasadnione wątpliwości konstytucyjne, nie znajdując żadnego potwierdzenia w tekście traktatów będących przedmiotem kontroli TK”. Premier zaskarżył też m.in. normę Traktatu w rozumieniu, w którym uprawnia lub zobowiązuje organ do stosowania przepisu, który na mocy orzeczenia TK utracił moc obowiązującą. (PAP)

 

autor: Karol Kostrzewa

 

Mularczyk: wyrok TK stanowi tarczę dla polskiego wymiaru sprawiedliwości przed ingerencją TSUE

Wyrok stanowi pewnego rodzaju tarczę dla polskiego wymiaru sprawiedliwości, dla organów administracji przed ingerencją TSUE w system wymiaru sprawiedliwości – ocenił w rozmowie z PAP poseł Arkadiusz Mularczyk (PiS).

W czwartek Trybunał Konstytucyjny, po rozpoznaniu wniosku prezesa Rady Ministrów, uznał, że przepisy europejskie w zakresie, w jakim organy Unii Europejskiej działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę, są niezgodne z Konstytucją RP. Niezgodny z konstytucją jest także przepis europejski uprawniający sądy krajowe do pomijania przepisów konstytucji lub orzekania na podstawie uchylonych norm, a także przepisy Traktatu o UE uprawniające sądy krajowe do kontroli legalności powołania sędziego przez prezydenta oraz uchwał Krajowej Rady Sądownictwa ws. powołania sędziów.

 

Poseł Mularczyk, który był przed TK przedstawicielem Sejmu, odniósł się w rozmowie z PAP do wyroku. „Wyrok stanowi pewnego rodzaju tarczę dla wymiaru sprawiedliwości, dla organów administracji przed ingerencją TSUE w system wymiaru sprawiedliwości i – w mojej ocenie – porządkuje pewne kwestie prawne, ponieważ wyroki TSUE są wyrokami, które głęboko ingerują w fundamenty państwa polskiego, w system prawny” – powiedział.

 

Premier Mateusz Morawiecki skierował wniosek do TK po wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z początku marca odnoszącym się do możliwości kontroli przez sądy prawidłowości procesu powołania sędziego. Jak argumentowała wówczas KPRM, wniosek dotyczy kompleksowego rozstrzygnięcia kwestii kolizji norm prawa europejskiego z konstytucją oraz potwierdzenia dotychczasowego orzecznictwa w tym zakresie.

 

Premier zwrócił się do TK o zbadanie zgodności z konstytucją trzech przepisów Traktatu o UE – zarzuty sprowadzają się m.in. do pytania o zgodność z konstytucją zasady pierwszeństwa prawa UE oraz zasady lojalnej współpracy Unii i państw członkowskich.

 

Przepisy, których kontroli chciał premier, w zaskarżonym rozumieniu m.in. uprawniają lub zobowiązują krajowy organ do odstąpienia od stosowania polskiej konstytucji lub nakazują stosować przepisy prawa w sposób z nią niezgodny. Jak podkreślono we wniosku, takie rozumienie przepisu budzi „daleko idące i uzasadnione wątpliwości konstytucyjne, nie znajdując żadnego potwierdzenia w tekście traktatów będących przedmiotem kontroli TK”. Premier zaskarżył też m.in. normę Traktatu w rozumieniu, w którym uprawnia lub zobowiązuje organ do stosowania przepisu, który na mocy orzeczenia TK utracił moc obowiązującą. (PAP)

 

autor: Grzegorz Bruszewski

 

Sędziowie TK w zdaniach odrębnych: sprawę należało umorzyć, a wyrok pogłębi chaos prawny

Trybunał Konstytucyjny powinien umorzyć postępowanie ws. wniosku premiera dotyczącego wyższości prawa unijnego nad krajowym – oświadczyło w zdaniach odrębnych do czwartkowego wyroku dwóch sędziów TK. Jak wskazano, orzeczenie dąży do podważenia niektórych wyroków unijnego trybunału i pogłębi chaos prawny w Polsce.

W czwartek Trybunał Konstytucyjny, po rozpoznaniu wniosku prezesa Rady Ministrów, uznał, że przepisy europejskie w zakresie, w jakim organy Unii Europejskiej działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę, są niezgodne z Konstytucją RP. Niezgodny z konstytucją jest także przepis europejski uprawniający sądy krajowe do pomijania przepisów konstytucji lub orzekania na podstawie uchylonych norm, a także przepisy Traktatu o UE uprawniające sądy krajowe do kontroli legalności powołania sędziego przez prezydenta oraz uchwał Krajowej Rady Sądownictwa ws. powołania sędziów.

 

Zdania odrębne do tego wyroku złożył dwóch sędziów: Piotr Pszczółkowski i Jarosław Wyrembak. Według sędziego Pszczółkowskiego należało umorzyć postępowanie w tej sprawie. Jak powiedział sędzia, wniosek premiera jedynie pozornie dotyczył kontroli wskazanych norm, a szef rządu w istocie zmierzał do podważania w polskim porządku prawnym skutków prawnych konkretnych wyroków TSUE. Jak dodał, wniosek z racji pozorności nie nadawał się do merytorycznego rozpoznania przez TK.

 

Zdaniem sędziego Pszczółkowskiego, premier w swoim wniosku oczekiwał w rzeczywistości od TK weryfikacji orzecznictwa TSUE i dążył do podważenia skuteczności konkretnych orzeczeń TSUE. „Wniosek zmierza więc w istocie do legitymizacji działań parlamentu i rządu mających paraliżować możliwość podważenia rozwiązań legislacyjnych przyjętych w ramach tzw. reformy sądownictwa, w razie stwierdzenia przez TSUE i polskie sądy ich niezgodności z traktatowymi zobowiązaniami w zakresie zapewnienia skutecznej ochrony prawnej” – powiedział sędzia Pszczółkowski.

 

Według Pszczółkowskiego, czwartkowy wyrok w istocie dąży do podważenia skuteczności niektórych wyroków TSUE. Jak dodał, orzeczenie TK ingeruje nie tylko w kompetencje TSUE, ale takze w kompetencje polskich sądów do rozstrzygania kwestii zgodności przepisów ustaw z prawem unijnym.

 

Zdaniem sędziego, po opublikowaniu wyroku nie dojdzie do uchylenia obowiązywania zakwestionowanych przepisów Traktatu o UE. Jak dodał wypowiedzenie umowy międzynarodowej wymagałoby zastosowania odpowiedniej procedury. Sędzia wskazał przy tym, że nie dojdzie też do uchylenia wyroków TSUE. „Wyroki TK nie mają żadnej mocy kasowania wyroków TSUE ani uchylania przejętej przez TSUE wykładni prawa UE (…) W polskim porządku prawnym nadal będą obowiązywały zakwestionowane przez premiera przepisy traktatu w rozumieniu wynikającym z orzeczeń TSUE w szczególności art. 19, który zobowiązuje państwa członkowskie do zapewniania skutecznej ochrony prawa” – mówił sędzia.

 

W ocenie sędziego Pszczółkowskiego, czwartkowy wyrok TK będzie prowadził do dalszego pogłębienia chaosu prawnego. Sędzia wskazał też, że wniosek premiera i orzeczenie TK zmierzają do uniemożliwienia sądom stosowania wykładni przepisów UE ustalonej przez TSUE.

 

Z kolei sędzia Jarosław Wyrembak w sowim zdaniu odrębnym podkreślił, że premier Mateusz Morawiecki nie zdefiniował problemu konstytucyjnego wymagającego rozstrzygnięcia TK w żadnym z trzech punktów wniosku. W jego przekonaniu w odniesieniu do wszystkich tych punktów postępowanie należało umorzyć.

 

Sędzia zaznaczył, że w trakcie wszystkich rozpraw nikt z uczestników postępowania nie kwestionował znaczenia Konstytucji RP jako najwyższego prawa RP. „O ile dobrze zrozumiałem, różnica stanowisk wynikała tylko z różnych sposobów rozumienia przepisów Konstytucji, definiowania relacji pomiędzy nimi, sytuowania prawa traktatowego UE w takim kształcie, w jakim jest ono ustalane przez TSUE. Jednak wnioskodawca tak rozumianego problemu w moim przekonaniu we wniosku nie zdefiniował” – powiedział.

 

„Z ogłoszonego wyroku wynika, moim zdaniem, że Trybunał Konstytucyjny podjął próbę dość głębokiej rekonstrukcji zagadnień przedstawionych przez prezesa Rady Ministrów w petitum wniosku” – podkreślił sędzia Wyrembak. „Bardzo rozległe uzasadnienie wniosku stanowić mogło najwyżej bardzo kruchą i niepewną podstawę takich zabiegów, zwłaszcza że z obszernością wywodów zawartych w uzasadnieniu wniosku nie idzie niestety w parze ich klarowność, spójność i logiczna oraz merytoryczna konsekwencja” – stwierdził. (PAP)

 

Autorzy: Mateusz Mikowski, Agnieszka Ziemska

 

mm/ agzi/ robs/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520