Prezydent Donald Trump powiedział po reakcji na jego plan nowych stawek celnych na import do Stanów Zjednoczonych, że wszystko „idzie bardzo dobrze”. Ekspertów zaskoczyła jednak duża skala taryf celnych a giełda zareagowała znaczącymi spadkami.
Po ogłoszeniu przez Donalda Trumpa ceł na import z całego świata nowojorska giełda zareagowała spadkami jakich na Wall Street nie notowano od czasu pandemii Covid-19.
Jak podaje „Wall Street Journal”, wartość rynkowa spółek notowanych na nowojorskiej giełdzie spadła w ciągu jednego dnia o 3,1 biliona dolarów. Główne indeksy zaliczyły spadki o 4-6 proc: Dow Jones Industrial Average o 3,98 proc., Nasdaq – 5,97 proc., a S&P500 o 4,84 proc. Był to najgorszy dzień na giełdzie od czasu pandemii Covid-19 w 2020 r.
Czwartkowe spadki oznaczają, że od czasu rozpoczęcia prezydentury Trumpa wskaźnik akcji największych firm, S&P500 spadł o 10 proc., co jest najgorszym początkiem prezydentury od George W. Busha, który obejmował władzę podczas pękania „bańki internetowej” przełomu 2000 i 2001 r., gdy zbankrutowało wiele nowych przedsiębiorstw.
Poproszony o skomentowanie reakcji rynku prezydent USA ocenił, że wszystko idzie z godnie z planem. „Myślę, że idzie bardzo dobrze. To jak operacja, tak jak operuje się pacjenta. To duża rzecz” – powiedział przed odlotem Helikopterem Martine One z Białego Domu. Wyraził optymizm co do skuteczności jego planu. „Rynki będą się szły w górę, akcje będą rosnąć, a kraj będzie się rozwijać” – dodał.
Wielu amerykańskich ekonomistów ostrzega, że decyzja Donalda Trumpa o wprowadzeniu ceł znacznie zwiększa ryzyko recesji. W górę poszły prognozy inflacji.
IAR