Troje policjantów zostało w czwartek postrzelonych przez mężczyznę, który napadł na sklep 7-Eleven w Seattle. Podejrzany został później znaleziony martwy.
Wezwani na miejsce funkcjonariusze rzucili się w pogoń za dwójką podejrzanych, 19-latkiem i 17-latką. Jeden z mundurowych wdał się na ziemi w szarpaninę z młodym mężczyzną, a wtedy partnerka tego ostatniego uderzyła go w głowę. 19-latek uciekł i po chwili zaczął strzelać w kierunku stróżów prawa.
Dziewczynę aresztowano, ale 19-latek zabarykadował się w budynku. Po jakimś czasie znaleziono jego ciało. Nie wiadomo, czy zginął od kul policyjnych – ma to wyjaśnić sekcja zwłok.
Zatrzymano w tej sprawie też trzeciego podejrzanego, 19-letniego mężczyznę.
Dwoje rannych policjantów opuściło już szpital, trzeci zaś przebywa w nim w ciężkim, ale stabilnym stanie. – Myślami jesteśmy z rannymi policjantami i ich rodzinami – oświadczył burmistrz Ed Murray.
(mcz)