Teksański kongresmen przekazał w sobotę wiadomość o śmierci trzech migrantów – w tym dwójki dzieci – które chciały ubiegać się o azyl w Stanach Zjednoczonych. Migranci mieli utonąć podczas próby przedostania się do USA w sektorze Eagle Pass. Administracja Bidena twierdzi, że ludzi nie udało się uratować z winy teksańskich służb, które uniemożliwiły Patrolowi Granicznemu poruszania się po rzece.
Kongresman Henry Cuellar, Demokrata z Teksasu, zarzucił stanowi brak działania w obliczu eskalacji napięć między Teksasem a rządem USA w sprawie egzekwowania przepisów imigracyjnych.
Cuellar stwierdził ponadto, że za niedawną śmierć trójki migrantów na Rio Grande winę ponoszą stanowe władze. „To tragedia, a odpowiedzialność ponosi stan” – powiedział kongresmen.
Osobami, które utonęły podczas próby przedostania się nielegalnie do USA, to dorosła kobieta oraz dwójka jej dzieci – 10-letni chłopiec i 8-letnia dziewczynka.
Zdaniem władz federalnych pośrednią przyczyną śmierci trójki migrantów jest blokowanie przez teksańskie służby dostępu do Shelby Park w sektorze Eagle Pass, gdzie znajduje się rampa dla łodzi Patrolu Granicznego. To stamtąd wypływały łodzie strażników granicznych, kiedy ci wypływali na patrol po Rio Grande.
W piątek Departament Sprawiedliwości przedstawił Sądowi Najwyższemu USA informację, że Gwardia Narodowa Teksasu zainstalowała na brzegu rzeki drut kolczasty, który odciął dostęp do rampy. DOJ wezwał SN do przywołania Teksasu do porządku w tym aspekcie.
Red. JŁ