Awantura w czasie nocnej libacji doprowadziła do strzelaniny, w której zginął mężczyzna z Florida Keys na Florydzie. Wczesnym rankiem w sobotę strzały w jego kierunku oddała jego dziewczyna.
33-letnia Brittany Holbrook została oskarżona o zabójstwo jej chłopaka, Tylera Nulischa.
Do zdarzenia doszło ok. godz. 2:50 w sobotę. Pod 911 zadzwonił współlokator Nulischa, Jordan Kinn. Powiedział dyspozytorowi, że Nulisch jest „w złym stanie, jest naprawdę ciężko ranny” – według Biura Szeryfa Monroe County. Zastępcy zostali wówczas wysłani do lokalu przy 491 Avenue F w Big Coppit Key.
Kinn zeznawał potem, że spał w sypialni, kiedy usłyszał krzyk Holbrook z salonu. Wyjaśnił, że para była wówczas w trakcie zażartej kłótni. Gdy zastępcy dotarli na miejsce, zobaczyli 33-latkę z zakrwawionym Nulischem w ramionach – był nieprzytomny, ale oddychał. Mężczyzna został przewieziony do Lower Keys Medical Center, gdzie godzinę później stwierdzono jego zgon. Zmarł w wyniku rany postrzałowej pleców.
W salonie lokalu znaleziono pistolet Smith and Wesson 9 mm i zużytą łuskę po naboju.
Kinn powiedział detektywom, że zapytał Nulischa, co się stało, kiedy ten był półprzytomny. Ranny mężczyzna miał wówczas powiedzieć: „Ta s**a strzeliła mi w plecy”.
Holbrook zeznała, że wróciła do domu z pracy około 17:30 w piątek. Wkrótce potem trio zaczęło pić. W pewnym momencie „urwał jej się film”. Twierdziła, że pamięta tylko moment, kiedy razem z Nulischem kładą się spać, a potem trzyma swojego chłopaka zakrwawionego.
Później kobieta zmieniła swoje zeznania. Stwierdziła, że obudziła się w nocy, kiedy Nulisch zaczął ją dusić. Wynikałoby z tego, że kobieta działała w obronie własnej. Śledczy nie znaleźli jednak żadnych śladów, wskazujących na to, iż Holbrook była duszona.
Red. JŁ
Źródło: Miami Herald