Organizatorzy przełożonych Igrzysk Olimpijskich w Tokio bronili we wtorek swojego wniosku o zapewnienie 500 pielęgniarek do obsługi tej imprezy. Propozycja wzbudziła zarzuty o odciąganie personelu służby zdrowia w czasie pandemii.
Dyrektor zarządzający komitetu organizacyjnego Toshiro Muto powiedział dziennikarzom, że dyskusje w sprawie wniosku wciąż trwają, a komitet będzie się starał „znaleźć wykonalny sposób zapewnienia takiej ilości zasobów pielęgniarskich”.
„Jednym z kluczowych założeń jest, że nie należy spowodować uszczerbku w poziomie opieki w lokalnej społeczności poprzez przekierowanie tych pielęgniarek, i bardzo wyraźnie dałem to do zrozumienia” – dodał Muto.
Doniesienia o wniosku złożonym przez komitet organizacyjny do japońskiego związku pielęgniarstwa spotkały się z potępieniem w mediach społecznościowych, gdzie wielu komentatorów zwracało uwagę, że w Tokio i trzech innych prefekturach zaczął obowiązywać kolejny stan wyjątkowy z powodu pandemii.
„To nie żart, ludzie będą umierać z powodu Igrzysk Olimpijskich” – napisał jeden z użytkowników platformy Twitter.
Muto zaprzeczył, że wniosek złożono w sposób niejawny. Ocenił również, że szczegóły muszą zostać dopracowane na drodze „ostrożnych i drobiazgowych dyskusji”. „Musimy znaleźć sposób na współistnienie. Mam na myśli elastyczne godziny pracy, pracę na zmiany i tak dalej. Dyskutujemy nad tym” – powiedział.
Z badań opinii publicznej wynika, że większość Japończyków jest przeciwna organizacji Igrzysk tego lata i opowiada się za przełożeniem ich po raz kolejny lub całkowitym ich odwołaniem.
Japonia mierzy się obecnie z kolejną falą pandemii Covid-19, która wiązana jest z szerzeniem się w kraju bardziej zaraźliwego wariantu koronawirusa N501Y. Łączna liczba zgonów na Covid-19 odnotowanych w kraju przekroczyła niedawno 10 tys.
Andrzej Borowiak (PAP)