25.2 C
Chicago
sobota, 4 maja, 2024

To będzie „piekielny czwartek” we Francji

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Ponad 10 tysięcy policjantów i żandarmów, w tym 3,5 tysiąca funkcjonariuszy w samym Paryżu, zostanie zmobilizowanych w czwartek w celu nadzorowania strajków przeciwko reformie emerytalnej – ogłosił w środę szef MSW Francji Gerald Darmanin w wywiadzie dla radia RTL. Minister transportu Clement Beaune przewiduje „piekielny czwartek”.

Zadaniem funkcjonariuszy będzie zapewnienie bezpieczeństwa demonstracji – powiedział Darmanin, dodając, że władze oczekują, iż w Paryżu na protestach pojawi się „kilka tysięcy ludzi, którzy mogą być agresywni”. Również z tego powodu od środy będą odbywały się kontrole na wjazdach do stolicy kraju oraz do regionu paryskiego. (https://tinyurl.com/3z7srurz)

 

Według danych francuskiego wywiadu, cytowanego przez serwis informacyjny France Inter, kilkaset tysięcy demonstrantów planuje przemarsze w całym kraju, w tym kilkadziesiąt tysięcy osób ma się zebrać w samym Paryżu. Wywiad uważa, że wśród protestujących znajdą się „radykalne elementy”, głównie z ultralewicy, w takich miastach jak Paryż, Rennes, Nantes, Limoges czy Brest.

 

Lider związku zawodowego CGT Philippe Martinez wezwał w środę do kontynuowania akcji strajkowej po czwartkowych demonstracjach „gdziekolwiek będzie to możliwe”. To francuski rząd wywołał strajki, ponieważ zapowiedział reformę, „która sprawi, że każdy będzie pracować dwa lata dłużej” – powiedział we francuskim kanale telewizji publicznej France 2. Wcześniej Martinez zapowiadał, że „jeśli związki tak postanowią, kraj zostanie sparaliżowany”.

 

Z powodu strajków w czwartek we Francji dojdzie do dużych zakłóceń w transporcie, sektorze edukacji oraz w wielu firmach. Minister transportu Clement Beaune powiedział, że „to będzie piekielny czwartek”. Wedle danych ministerstwa edukacji ponad 70 proc. nauczycieli szkół podstawowych i wychowawców przedszkolnych nie zamierza udać się w czwartek do pracy.

 

Akcja protestacyjna przedstawicieli różnych sektorów gospodarki będzie pierwszą we Francji od 12 lat. Wówczas w efekcie podniesienia wieku emerytalnego z 60 do 62 lat wszystkie związki zawodowe w kraju wspólnie postanowiły sprzeciwić się rządowej reformie. Obecnie przedstawiony przez premier Elisabeth Borne plan ponownego podniesienia wieku emerytalnego, tym razem do 64 lat, spotkał się z szeroką krytyką związkowców, a wedle statystyk nie ma poparcia około dwóch trzecich Francuzów. Plan reformy ma być jeszcze przedmiotem debaty w parlamencie. (PAP)

 

kjm/ mms/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520