Kobieta z Teksasu śmiertelnie postrzeliła 14-letniego chłopca, który miał próbować włamać się do jej mieszkania nad ranem w tym tygodniu. Nie wiadomo, dlaczego chłopak próbował wejść do lokalu. Jego matka zeznała, że tej nocy jej syn wymknął się z domu bez jej wiedzy. 14-latek był uczniem lokalnego middle school.
Do zdarzenia doszło w Fort Worth w stanie Teksas. Na krótko przed strzelaniną – w czwartek, 14 grudnia, w godzinach porannych – miejska policja odebrała zgłoszenie o włamaniu do apartamentu. Zgłoszenia dokonała jego właścicielka.
Zanim funkcjonariusze pojawili się na miejscu kobieta oddała strzał do rzekomego włamywacza, którym okazał się być 14-letni uczeń miejscowego middle school. Chłopak został ranny w klatkę piersiową i zmarł na miejscu.
Matka chłopca powiedziała dziennikarzom, że tej nocy jej syn wymknął się z domu niepostrzeżenie. Nie zdawała sobie sprawy, że go nie ma – jak twierdzi – aż do następnego ranka, kiedy dowiedziała się o jego śmierci.
Właścicielka współpracuje z policją. Kobieta już wcześniej zgłaszała próby włamania do jej mieszkania. W związku ze zdarzeniem nie dokonano jeszcze żadnych aresztowań. Tożsamości nastolatka nie podano do wiadomości publicznej ze względu na wiek.
Red. JŁ