W teksańskim barze doszło do strzelaniny. 62-letni mężczyzna wszedł do lokalu w Dallas i poprosił o drinka. Właścicielka baru zignorowała prośbę, na co 62-latek zareagował obelgą – nazwał ją „suką”. 53-letnia właścicielka odpowiedziała na słowny atak tym samym. Wówczas mężczyzna wyszedł z baru, ale wrócił po 15-minutach, uzbrojony w pistolet.
Do zdarzenia doszło we wtorek, w lokalu Happy Days Bar na terenie Dallas w Teksasie. Do baru wszedł 62-letni Wan Cho. Poprosił właścicielkę o drinka, ale 53-letnia Chong Sun Wargny zignorowała zamówienie. W odpowiedzi Cho nazwał kobietę „suką”, na co ona odparła tym samym słowem w stosunku do niego.
62-latek wyszedł z baru, aby po 15 minutach wrócić i ponownie poprosić o drinka. Kiedy Wargny odmówiła podania napoju, Cho wyciągnął broń i oddał strzały w kierunku 53-letniej właścicielki lokalu. Kobieta zmarła na miejscu.
62-latkowi próbowali przeszkodzić inni goście baru, ale nie zdołali – Cho strzelił również w kierunku jednego z nich. Oddał dwa strzały, ale żaden nie był celny.
Cho został aresztowany i osadzony w więzieniu powiatu Dallas. Kaucję ustalono na 525 000 dolarów.
62-latek był wcześniej notowany za podobny incydent. W 2015 roku Cho został aresztowany za agresywne zachowanie w koreańskiej restauracji. Pod wpływem alkoholu zaczął wówczas przeklinać i krzyczeć na klientów, kiedy pracownicy lokalu odmówili mu obsługi. Kiedy jedna z osób obecnych w lokalu próbowała go uspokoić, Cho uderzył ją w twarz. Za ten czyn został skazany na 9 miesięcy więzienia w zawieszeniu.
Red. JŁ