Szymon Hołownia, urodzony w Białymstoku dziennikarz i społecznik, oficjalnie ogłosił, że chce walczyć o urząd prezydenta Polski. Tymczasem 15.01.2020 roku podczas mszy świętej ksiądz odmówił mu komunii.
Szymon Hołownia na swoim oficjalnym profilu facebookowym podzielił się emocjonalnym wpisem. „ Gdy w kolejce innych wiernych podchodzę do komunii, celebrans odwraca się do mnie bokiem i udziela komunii innym” – napisał Szymon Hołownia.
Pytam: „Dlaczego?”. Ksiądz, nadal odwrócony do innych, odpowiada: „Nie. Sumienie mi nie pozwala. Za poglądy, które pan głosi”. opisuje dalszy ciąg incydentu kandydat na prezydenta Polski. Odpowiadam mu: „Ale które? I przecież nie wie ksiądz nic o moim sumieniu, motywacjach, nie rozmawiał ksiądz ze mną, nie zna mnie ksiądz, nie jest moim spowiednikiem”. Na ten dialog patrzy cały kościół. Nie odpuszczam, stoję. Minutę, dwie, trzy. Ksiądz (a w zasadzie ojciec, bo karmelita) grozi mi publicznie palcem, po czym wzdycha i udziela komunii kręcąc głową, po czym znów grozi mi palcem jak dwuletniemu dziecku.
Całe zajście miało miejsce w kościele karmelitów bosych na warszawskim Solcu. Okazuje się, że Kościół katolicko szybko zareagował na powyższą sytuację. Po lekturze tego posta zadzwonił do mnie przed chwilą z przeprosinami rzecznik prasowy archidiecezji warszawskiej (ma mój telefon, bo na dziennikarskiej stopie znamy się od lat).
Zapowiedział, że sprawa zostanie formalnie wyjaśniona, a ów zakonnik złamał kościelne przepisy, one bowiem wyraźnie stanowią w jakiej sytuacji można odmówić komuś komunii, i jak się o tym mówi, a w tym wypadku ani nie było takiej potrzeby, ani forma nie była zgodna z prawem. Przeprosiny przyjąłem, żadnych formalnych skarg składał rzecz jasna nie będę. A oto cały wpis Szymona Hołowni na facebooku:
(dj) aip