Bramkarz reprezentacji Polski Wojciech Szczęsny podkreślił przed wtorkowym meczem piłkarskiej Ligi Narodów z Belgią w Warszawie, że jest duża chęć rewanżu za porażkę 1:6 z tym rywalem w ubiegłym tygodniu w Brukseli. „Najważniejsza będzie koncentracja i konsekwencja w obronie” – dodał.
Po trzech czerwcowych kolejkach Ligi Narodów w grupie 4 dywizji A biało-czerwoni mają cztery punkty, podobnie jak Belgowie. Najpierw podopieczni Czesława Michniewicza pokonali we Wrocławiu Walię 2:1, następnie ulegli w Brukseli Belgii aż 1:6 i zremisowali w Rotterdamie z Holandią 2:2.
We wtorek znów zmierzą się z Belgami, ale tym razem na PGE Narodowym w Warszawie.
„Na pewno w meczu w Brukseli nasza duma została mocno podrażniona. Jest w nas duża chęć rewanżu i pokazania się z jak najlepszej strony na tle tak mocnego przeciwnika” – podkreślił Szczęsny podczas poniedziałkowej konferencji prasowej.
Zapytany o silne strony rywali, odparł krótko:
„Belgowie na pewno mają więcej mocnych niż słabych stron, więc chyba nie ma potrzeby mówić dużo o tym przeciwniku. Ale wierzę, że naszym pomysłem na grę i konsekwencją osiągniemy dużo lepszy wynik niż kilka dni temu w Belgii” – powiedział Szczęsny.
Jak przyznał, w Brukseli, dopóki polscy piłkarze „grali konsekwentnie w obronie, to wcale nie wyglądało to tak źle”.
„Oczywiście Belgowie kontrolowali grę, ale dopiero gdy zabrakło nam sił i za bardzo się otworzyliśmy, zrobiła się autostrada do naszej bramki. I to był nasz największy problem. Z zespołami takiej klasy jak Belgia trzeba grać bezbłędnie przez 90 minut. W przeciwnym razie zaczynają się problemy. Dlatego najważniejsza jutro będzie koncentracja i konsekwencja w defensywie” – dodał.
W Brukseli w bramce wystąpił Bartłomiej Drągowski. Mimo puszczenia przez niego sześciu bramek Szczęsny pochwalił swojego kolegę.
„Bartek rozegrał bardzo dobry mecz. Szkoda go, bo swoim występem nie zasłużył na to, żeby +przyjąć+ sześć bramek. Każdy udowodnił, że jest przydatny tej reprezentacji. Jest między nami rywalizacja sportowa, ale w przyjacielskiej atmosferze. To na pewno pomaga, żeby poprawiać swoje umiejętności i iść do przodu”– zaznaczył.
A jak wygląda obecnie forma Szczęsnego, który nie grał meczu od kilku tygodni?
„Dowiemy się jutro, jak jest z moją formą. Mijają już trzy miesiące od spotkania ze Szwecją, w którym wystąpiłem. Natomiast w klubie (w Juventusie Turyn – PAP) ostatni mecz rozegrałem na początku maja. Na pewno odczuwam głód gry i chciałbym dobrze zakończyć sezon. Mam nadzieję zamknąć go jutro w najlepszy możliwy sposób” – zakończył 32-letni bramkarz. (PAP)
bia/ co/