Spacerująca kobieta dokonała w środę wstrząsającego odkrycia w hrabstwie Miami-Dade na Florydzie. Znalazła szczątki co najmniej dwudziestu koni, w tym odcięte głowy i nogi.
Policja twierdzi, że część koni zabito dwa miesiące temu. – Nie zostały zabite tutaj, bo nie znaleźliśmy żadnej krwi. Poza tym wszystkie były umieszczone w torbach, więc pewnie zabito je gdzie indziej, a tu porzucono – stwierdziła Rachel Taylor z Animal Recovery Mission.
Dodała, że konie zabito prawdopodobnie w celu konsumpcji, a także w ramach rytuałów religijnych związanych z afroamerykańskim kultem santeria. Ludzie żyjący w pobliżu miejsca odkrycia szczątków podkreślają, że nie jest to pierwsze tego typu znalezisko. Jak twierdzą, do podobnych sytuacji dochodzi tak często, że myślą o zamontowaniu kamer w okolicy, aby schwytać sprawców.
– To okropne, co robi się tym zwierzętom. Kiedy zobaczyłem te torby i sępy nad nimi, pomyślałem: „Wow, mam nadzieję, że nie są to znowu konie” – powiedział pracujący w pobliżu Ruben Ramirez.
Policja nie poinformowała o żadnych aresztowaniach ani zarzutach w tej sprawie.
(łd)