7.7 C
Chicago
czwartek, 25 kwietnia, 2024

Szaleństwo w Białymstoku – trampoliny, skoki, adrenalina…

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

To jest miejsce dla ludzi z zaburzeniami grawitacji – śmieje się Przemysław Książczyk. – Takich, którzy złaknieni są rozrywki, sportu i skoków adrenaliny.

Mowa o Strefie Wysokich Lotów, czyli Parku Trampolin, który zostanie otwarty w sobotę 16 lipca o godz. 10 w Białymstoku przy ul. Andersa 42. To obiekt, który powstał z pasji i zainteresowań obu właścicieli: Przemysława Książczyka i Sebastiana Hilarczyka. Ten pierwszy przy okazji swoich 40 urodzin podjął decyzję o porzuceniu intratnej pracy w wielkich korporacjach i poszukaniu sobie miejsca do życia tam, gdzie będzie mógł realizować swoje marzenia. Miał kilka pomysłów biznesowych – jako sportowiec, maratończyk, wymyślił sobie m.in. stworzenie parku trampolin.

Jak opowiada, lokalizacji (w mieście poniżej 500 tysięcy mieszkańców) szukał w Internecie. I tam natknął się na podobnego pasjonata: 26-letniego Sebastiana Hilarskiego, założyciela Stowarzyszenia Parkour Białystok. Okazało się, że po pierwsze mają te same pasje, po drugie – mogą sobie zaufać biznesowo. – To Sebastian wymyślił Strefę Wysokich Lotów – przyznaje Przemysław Książczyk.

Obiekt mieści się w hali, która stanęła przy Andersa jeszcze w latach 70. Teraz, w nowej roli, ma blisko 1000 mkw., z czego ponad 700 m zajmuje osiem stref parku trampolin. Zimą, w górnej części hali ma jeszcze powstać sala fitness. Zatrudnienie w SWL znalazło kilkanaście osób, w tym dziesięciu trenerów, pod których profesjonalnym okiem użytkownicy parku (i ci najmłodsi, i ci dorośli) mogą nie tylko się fantastycznie bawić skacząc i wywijając koziołki, ale także uprawiać sport (aeroball, koszykówka, siatkówka na trampolinowych boiskach) i pracować nad kondycją czy rzeźbą ciała.

Wskazówki trenerów są także niezbędne, aby wyczyny na trampolinach (niektóre elementy mają kilka metrów wysokości) były bezpieczne dla gości parku. A jest na czym poszaleć: nigdzie w Polsce nie ma tak długich ścieżek trampolin jak tutaj (28,5 m); jest strefa ninja, gdzie na basenem pełnym gąbek wiszą drążki i kółka zachęcające do podciągania; klatka do gry w aeroball jest jedyną taką w Polsce. Jest oczywiście parkur i olimpijskie trampoliny sportowe. Obręcze do koszykówki są ruchome i można je tak obniżyć, żeby mogły grać kilkuletnie dzieci.

Pełen wachlarz oferty Strefy Wysokich Lotów można przejrzeć na stronie Kupując bilety warto to także zrobić za pośrednictwem portalu, bo wtedy są o 5 zł tańsze niż na miejscu. Kosztują 18 zł w przypadku wejść indywidualnych, a 15 zł dla członków grup (minimum osiem osób). Na sali Strefy Wysokich Lotów wiszą telebimy, na których puszczane są sportowe filmy. Jest tu też strefa – na tarasie z widokiem na halę – gdzie można urządzić imprezę np. urodziny dziecka. – Chcemy żyć życiem białostoczan – mówi pan Przemysław. – Zapraszamy do nas szkoły na imprezy, dzieci z domów dziecka. Właściciele Strefy Wysokich Lotów nie ukrywają, że mają aspiracje stworzyć sieć takich obiektów w całej Polsce. Jak tylko oddadzą do użytku park w Białymstoku, ruszają w przyszłym tygodniu z pracami remontowymi w hali w Lublinie.

TS/Maryla Pawlak-Żalikowska (aip), Fot. Anatol Chomicz

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520