11.4 C
Chicago
piątek, 26 kwietnia, 2024

Światowe echa amerykańskiego ataku w Syrii

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Rosja mówi o amerykańskim ataku na suwerenne państwo, poparcie dla działań USA deklaruje coraz więcej państw, między innymi Turcja, Wielka Brytania i Polska.

W nocy Amerykanie ostrzelali z pocisków Tomahawk bazę wojskową w syryjskiej prowincji Homs. To właśnie z niej miały wystartować samoloty, które we wtorek przeprowadziły atak z użyciem broni chemicznej w mieście Chan Szajchun. W bazie nie było rosyjskich samolotów – Amerykanie uprzedzili Rosjan o planowanej operacji, informacje trafiły też do NATO. Według syryjskiej armii, śmierć w wyniku ostrzału poniosło 6 osób. Z kolei państwowa syryjska agencja prasowa, kojarzona z rządem Damaszku, informuje o dziewięciu ofiarach śmiertelnych, w tym czworgu dzieci. Ofiary to według agencji mieszkańcy wioski, która znajdowała się w pobliżu ostrzelanej bazy.

W krótkim wystąpieniu po przeprowadzeniu ataku prezydent USA Donald Trump oskarżył prezydenta Baszara al-Asada o eskalację przemocy w Syrii. „Syryjski dyktator przeprowadził okropny atak chemiczny na ludność cywilną, która nic nie zawiniła. Użył wyjątkowo zabójczych środków przeciw bezbronnym mężczyznom, kobietom i dzieciom. Zarządziłem bombardowanie bazy lotniczej, z której ten atak przeprowadzono. Wezwałem też wszystkie cywilizowane kraje, by przyłączyły się do nas w celu zakończenia przemocy i przelewu krwi w Syrii, a także zwalczenia terroryzmu” – powiedział Donald Trump.

Moskwa zarzuciła Stanom Zjednoczonym atak na suwerenne państwo. Tak według kremlowskiego rzecznika Dmitrija Pieskowa miał określić amerykańską operację prezydent Władimir Putin. Dmitrij Pieskow oświadczył, że prezydent Rosji traktuje amerykański atak rakietowy na wojska Baszara al-Asada jako „akt agresji”, który szkodzi rosyjsko – amerykańskim stosunkom, a także wspólnej walce z terroryzmem”. Kremlowski rzecznik dodał, że syryjska armia nie dysponuje zapasami broni chemicznej, co – jak przypomniał – potwierdzili eksperci Organizacji Narodów Zjednoczonych. Według Pieskowa, Władimir Putin miał stwierdzić, że atak rakietowy Stanów Zjednoczonych na bazę syryjskich wojsk był tylko próbą odwrócenia uwagi światowej opinii publicznej od sytuacji w Syrii. W podobnym tonie wypowiedział się szef rosyjskiej dyplomacji. Siergiej Ławrow stwierdził, że działania armii Stanów Zjednoczonych „przypominają sytuację z 2003 roku, gdy USA i Wielka Brytania, z niektórymi swoimi sojusznikami wtargnęły do Iraku”. Według Ławrowa, amerykański atak rakietowy jest na rękę tym, którzy chcieliby zerwania genewskich rozmów pokojowych.

Prezydent Andrzej Duda popiera amerykański atak rakietowy na syryjską bazę wojskową w prowincji Homs. W swoim oświadczeniu prezydent zapewnia o wsparciu dla działań Stanów Zjednoczonych, które mają powstrzymać rozlew krwi w Syrii. Prezydent informuje, że Amerykanie przekazali mu szczegóły operacji. Na zlecenie Andrzeja Dudy, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego ma przygotować specjalny raport sytuacyjny. „Jako Prezydent RP chciałbym wyrazić swoje pełne poparcie dla operacji militarnej przeprowadzonej w nocy z czwartku na piątek przez amerykańskie siły zbrojne w Syrii” – czytamy w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej Kancelarii Prezydenta. Andrzej Duda podkreśla, że decyzja Donalda Trumpa o ataku była reakcją na użycie przez wojska Baszara al-Asada broni chemicznej przeciwko cywilom i dodaje, że „obok tego aktu niewyobrażalnego barbarzyństwa cywilizowany świat nie mógł przejść obojętnie”.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych uważa, że dzisiejszy nalot bombowy przeprowadzony przez USA w prowincji Homs w Syrii był „proporcjonalną i właściwie wymierzoną odpowiedzią” na atak z użyciem broni chemicznej. W ocenie MSZ, decyzja prezydenta Donalda Trumpa o przeprowadzeniu nalotu w Syrii była silnym i wyraźnym sygnałem, że dalsze rozprzestrzenianie i użycie broni chemicznej, w tym przeciwko bezbronnej ludności cywilnej w Syrii, nie będzie tolerowane.

Brytyjski minister obrony Michael Fallon poinformował, że Londyn popiera amerykańskie uderzenie na bazę lotniczą syryjskich sił rządowych. Fallon powiedział BBC, że wczoraj wieczorem, przed interwencją, rozmawiał z amerykańskim ministrem obrony Jamesem Mattisem.”W pełni popieramy to uderzenie. W ciągu ostatnich dni utrzymywaliśmy bliskie kontakty z amerykańskim rządem” – oświadczył Fallon. „Amerykanie uważają, że wyczerpali już dyplomatyczne i pokojowe kroki, by
powstrzymać reżim Assada przed użyciem broni chemicznej. Byli zdeterminowani przeciwdziałać podobnym akcjom w przyszłości. Podjęli więc ograniczoną i adekwatną akcję wymierzoną w sprzęt, który wedle ich wiedzy, wykorzystany został podczas ataku chemicznego” – powiedział brytyjski minister obrony.

Z kolei niemiecka kanclerz Angela Merkel powiedziała, że atak wojsk amerykańskich na syryjską bazę lotniczą jest zrozumiały i uzasadniony w kontekście cierpień, jakich doznali obywatele Syrii po ataku chemicznym przeprowadzonym przez armię Baszara al-Asada. Sam atak określiła natomiast mianem „ograniczonego”.

Amerykański atak pozytywnie ocenia Turcja. Prezydent tego kraju Recep Tayyip Erdogan powiedział, że jest to konkretny krok by powstrzymać zbrodnie wojenne reżimu Baszara al-Asada. Jego zdaniem jest to jednak zbyt mało, by powstrzymać rozlew krwi w Syrii. „To czas na podjęcie poważnych kroków w celu ochrony niewnnych mieszkańców Syrii” – dodał.

Sekretarz generalny NATO wiedział o amerykańskim ostrzale, bo rozmawiał wcześniej z Jamesem Mattisem. W oświadczeniu dla prasy Jens Stoltenberg napisał, że syryjski reżim ponosi całkowitą odpowiedzialność za ostatnie wydarzenia. Podkreślił, że użycie broni chemicznej to zagrożenie dla międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa.

Komentarz w tej sprawie opublikował także szef Komisji Europejskiej. Napisał, że Stany Zjednoczone poinformowały Unię, że ostrzały były ograniczone i miały na celu wyeliminowanie ataków z użyciem broni chemicznej. Dodał, że zawsze jednoznacznie potępiał użycie broni chemicznej i rozumie wysiłki, które mają służyć powstrzymaniu kolejnych ataków. „Jest wyraźne rozróżnienie między nalotami na cele wojskowe, a użyciem broni chemicznej przeciwko cywilom” – dodał Jean-Claude Juncker.

Również szef Rady Europejskiej Donald Tusk poparł amerykański ostrzał. Napisał, że konieczna była odpowiedź na barbarzyńskie ataki chemiczne, i że Unia Europejska będzie współpracować ze Stanami Zjednoczonymi, by zakończyć przemoc w Syrii.
„Unia Europejska mocno wierzy, że nie ma wojskowego rozwiązania tego konfliktu. Tylko wiarygodne, polityczne rozwiązanie zapewni pokój i stabilność w Syrii” – napisała z kolei szefowa unijnej dyplomacji, która opublikowała oświadczenie w imieniu 28 krajów członkowskich. Federica Mohgerini podkreśliła, że pozwoli to skuteczniej walczyć z terroryzmem. Dodała, że Unia Europejska podtrzymuje poparcie dla rozmów pokojowych w Genewie pod auspicjami ONZ w sprawie zakończenia wojny domowej w Syrii.

Fot. Dreamstime.com

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520