Przed mistrzostwami Hiszpania była postrzegana jako zdecydowany faworyt grupy E. Niespodziewanie jednak dwa pierwsze mecze zremisowała – ze Szwecją 0:0 i z Polską 1:1. Słowacja natomiast po wygranej z Polską 2:1 i porażce ze Szwecją 0:1 potrzebowała w ostatniej kolejce przynajmniej remisu, aby realnie myśleć o grze fazie pucharowej.
W meczu ze Słowacją piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego wreszcie zagrali na miarę oczekiwań, choć początkowo razili nieskutecznością. W spotkaniu z Polską rzutu karnego nie wykorzystał Gerard Moreno, a w 12. minucie środowej potyczki „jedenastkę” zmarnował Alvaro Morata. Jego strzał obronił Martin Dubravka.
32-letni bramkarz Newcastle United mógł zostać bohaterem Słowacji, ale w 30. minucie popełnił koszmarny błąd. Próbował wybić spadającą piłkę, po uderzeniu w poprzeczkę Pablo Sarabii, jednak skierował ją do własnej siatki.
Tuż przed przerwą na 2:0 strzałem głową podwyższył Aymeric Laporte.
W drugiej połowie grająca ze swobodą Hiszpania zdobywała kolejne gole. W 56. minucie trafił Sarabia, w 67. wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Ferran Torres, a w 72. samobójcze trafienie zanotował Juraj Kucka.
Wobec zwycięstwa Szwecji z Polską 3:2 Hiszpania zajęła drugie miejsce w tabeli. To oznacza, że w 1/8 finału 28 czerwca w Kopenhadze zagra z Chorwacją. Dzień później rywalem Szwecji w Glasgow prawdopodobnie będzie Ukraina. Słowacja i Polska żegnają się z turniejem. (PAP)
wkp/ cegl/