Ostatni informowaliśmy, że Ramiro Gonzalez – teksański więzień celi śmierci zadeklarował oddanie swojej nerki potrzebującej osobie, czym miał zadośćuczynić za swoje winy. Chciał to zrobić przed zbliżającą się egzekucją, jednocześnie prosząc o jej odłożenie. Teksas nie zgadza się jednak na to, aby Gonzalez został dawcą – podaje „Washington Post”.
Gonzales przebywa w celi śmierci od 2006 roku, kiedy został skazany za zabójstwo 18-letniej kobiety w 2001 roku. W momencie strzelaniny miał 18 lat i był narkomanem po pełnym przemocy dzieciństwie, przekazali jego prawnicy. Teraz, próbując zadośćuczynić za swoją zbrodnię, złożył wniosek o tymczasowe zwolnienie w celu poddania się operacji dawstwa narządów.
Stan Teksas jednak na to nie pozwoli. Urzędnicy sprzeciwili się procedurze ze względu na zbliżający się termin egzekucji Gonzalesa. W poniedziałek Board of Pardons and Paroles odrzucił prośbę Gonzalesa o 180-dniowe zwolnienie, aby mógł przejść operację, zanim zostanie skazany na śmierć.
Zegar zaczął pospiesznie tykać, ale – na szczęście Gonzaleza – egzekucję wstrzymał Sąd Apelacyjny w Teksasie, ze względu na obawy jednego z biegłych świadków, którzy zeznawali w procesie skazanego na śmierć.
Wygląda na to, że Gonzalez może kontynuować swoją kampanię na rzecz oddania nerki.
W USA mieszka 106 000 osób, które czekają na przeszczep narządów.
Red. JŁ