Ostrzeżenia przed dzikimi zwierzętami to na Florydzie codzienność. Zwłaszcza na terenach podmokłych trzeba bardzo uważać, gdzie stawia się stopę – to siedlisko groźnych gadów. Floryda jest również przodownikiem w USA, jeśli chodzi o ucieczki z zoo niedźwiedzi, lwów, małp i tygrysów. Ale to nie aligator, wąż, tygrys czy lew stał się „bestią”, która od jakiegoś czasu prześladuje mieszkańców powiatu Suwannee. To… mały kot wysłał już dwie osoby do szpitala!
Mieszkańcy Suwannee są przerażeni całą sytuacją. Jak się okazuje, w ich powiecie grasuje zdziczały kociak, który z polowania na myszy przerzucił się na polowanie na ludzi. Kot został już zidentyfikowany przez lokalne organy ścigania, ale od tygodnia pozostaje nieuchwytny. Nie pomogło nawet to, że zastępcy z Biura Szeryfa Suwannee County zastawili na małego drapieżcę szereg pułapek.
Choć cała sytuacja wydaje się komiczna, ofiarą kota wcale nie było do śmiechu. A futrzak ma już na koncie dwie poturbowane osoby, które za jego sprawą wylądowały w szpitalu.
„Podczas dwóch oddzielnych incydentów, mieszkańcy ćwiczący i spacerujący na 174 ulicy zostali zaatakowani przez zdziczałego kota. Obaj mieszkańcy odnieśli na tyle poważne obrażenia, że musieli szukać pomocy medycznej w lokalnych szpitalach” – napisał na Facebooku szeryf Sam St John.
Jak donosi Guardian – szeryf wydał specjalny apel do okolicznych mieszkańców, aby zachowali „szczególną ostrożność” w czasie aktywności na świeżym powietrzu. To może nie być koniec ataków seryjnego kota.
John odmówił wprowadzenia lokalnego ostrzeżenia o wściekliźnie. Z racji, iż kota nie udało się złapać, nie wiadomo, czy zwierzę cierpi na tę chorobę.
Red. JŁ