Sędzia federalny na Hawajach orzekł, że dziadkowie, wnuki i krewni mieszkańców Stanów Zjednoczonych powinni być zwolnieni z zakazu wjazdu muzułmanów do tego kraju. Od 30 czerwca w Stanach Zjednoczonych obowiązuje częściowy zakaz wjazdu mieszkańców sześciu krajów muzułmańskich. Administracja Donalda Trumpa argumentuje, że chce w ten sposób ochronić kraj przed wjazdem terrorystów.
Wprowadzenie zakazu wjazdu muzułmanów do Stanów Zjednoczonych było przedwyborczą obietnicą Donalda Trumpa. Prezydent usiłował wprowadzić go w życie od końca stycznia. Przeciwne były jednak sądy, które argumentowały, że ustawa jest sprzeczna z obowiazującym w Stanach Zjednoczonych prawem.
Od końca czerwca obowiązuje 90-dniowy zakaz wjazdu obywateli Iranu, Libii, Somalii, Sudanu, Syrii i Jemenu oraz 120-dniowy zakaz wjazdu dla uchodźców. Wyłączono z niego najbliższych krewnych mieszkańców Stanów Zjednoczonych- rodziców, małżonków, dzieci, narzeczonych i rodzeństwa.
Decyzja sędziego z Hawajów, Derricka Watsona, powiększa tę listę o dalszych spowinowaconych. W uzasadnieniu sędzia stwierdził, że „zdrowy rozsądek nakazuje, aby do bliskich członków rodziny zaliczyć również dziadków”. Sędzia zażądał od Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Departamentu Stanu, aby przyjętą wcześniej listę krewnych nie objętych zakazem wjazdu poszerzono o dalsze osoby.
IAR/AFP/wyso/Siekaj