Dopóki cena surowców energetycznych będzie tak wysoka, dopóty będziemy chcieli ograniczać dodatkowe elementy „cenotwórcze”: akcyzę czy VAT – zapowiada w czwartkowym „Super Expressie” wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
„Wiemy, że tarcza antyinflacyjna zostanie przedłużona. Decyzja co do tego, do kiedy konkretnie zostanie przedłużona, jeszcze nie zapadła. Myślę, że dziś można powiedzieć, iż dopóki cena surowców energetycznych będzie tak wysoka, dopóty będziemy chcieli ograniczać dodatkowe elementy +cenotwórcze+: akcyzę czy VAT. Wiadomo, że to całkowicie nie zniweluje wzrostu cen, bo są one wyższe niż stawki podatków. Chcemy, by te wzrosty możliwie jak najmniej przekładały się na sytuację zwykłych Polaków” – mówi Sasin w „SE”.
Wicepremier liczy, że po pierwszym szoku wywołanym inwazją Rosji na Ukrainę ceny surowców nieco spadną lub przynajmniej się ustabilizują. „Zawsze tak jest, że tego typu nagłe wydarzenia powodują nerwowość na rynkach, ale z czasem sytuacja się normalizuje. To będzie powodować spadek cen. One już spadają i mam nadzieję, że ten trend będzie się utrzymywał i wszyscy odczujemy to w rachunkach” – powiedział.
Sasin zapewnił, że spółki Skarbu Państwa „praktycznie w ogóle nie korzystają z węgla z importu”. „Bez rozszerzenia unijnych sankcji nie możemy jednak zmusić prywatnych firm i odbiorców indywidualnych, by nie kupowali surowca rosyjskiego. Polska nie może sama wprowadzić sankcji na rosyjski węgiel. Musi to być decyzja KE. Inaczej nie możemy zablokować podmiotom prywatnym sprowadzania węgla z Rosji. Możemy o to tylko apelować” – powiedział. (PAP)
Polacy boją się wojennej drożyzny
Polacy nastawiają się na oszczędzanie, bo aż 88 proc. zakłada, że inwazja Rosji na Ukrainę spowoduje duży wzrost cen – wynika z sondażu przeprowadzonego przez Instytut Badań Pollster na zlecenie „Super Expressu”.
Respondenci byli pytani czy ich zdaniem wojna spowoduje duży wzrost cen. Odpowiedzi twierdzącej udzieliło 88 proc. badanych, 5 proc. odpowiedziało „nie”; odpowiedź „nie wiem” wybrało 7 proc. badanych.
Sondaż opublikowany przez „SE” w czwartek został przeprowadzony w dniach 2-3 marca na próbie 1041 dorosłych Polaków.(PAP)
wni/ mark/