Burmistrz Chicago pod ostrzałem mediów społecznościowych. Rowerowi aktywiści zarzucają jej hipokryzję w kwestii ułatwień dla miłośników dwóch kółek.
Obecne poruszenie związane jest z wydarzeniem z początku listopada. Rowerzyści napotkali wtedy przeszkodę na jednej ze ścieżek rowerowych na North Avenue. Drogę zatarasowały im dwa SUV – jak się później okazało – będące przeznaczone do transportu Lightfoot i jej ochrony. W toku dalszego dochodzenia w mediach społecznościowych wyszło na jaw, że burmistrz podróżowała jednym z tych pojazdów, a nakazała ich zatrzymanie w celu udania się po pączki do pobliskiej cukierni.
Zdaniem aktywistów jest to przykład schizofrenii politycznej. Z jednej strony burmistrz deklaruje wsparcie dla zeroemisyjnego transportu publicznego i zapowiada kolejne inwestycje mające zwiększyć bezpieczeństwo rowerzystów, a z drugiej sama utrudnia im życie tarasując drogi. To kolejny przykład działań Lori Lightfoot, które złośliwi nazywają schematem „róbcie-co-mówię, nie-naśladujcie-moich-działań”. Podobne zachowania burmistrz prezentowała w czasie pandemii, kiedy zakazywała działalności między innymi fryzjerów, by potem dawać się fotografować w czasie strzyżenia włosów, nie mając na sobie maseczki.