W dobie coraz większych napięć na tle rasowym Sąd Najwyższy w stanie Massachusetts orzekł, że fakt, iż czarnoskóry człowiek ucieka przed policją, nie znamionuje winy.
Sąd rozpatrywał sprawę Jimmy’ego Warrena, który w grudniu 2011 roku został zatrzymany przez bostońskiego funkcjonariusza w związku z włamaniem, jakie miało miejsce w okolicy. Kiedy policjant zobaczył Warrena i jego towarzysza, zawołał „Hej, panowie!”, a podejrzany zaczął uciekać. Gdy po chwili funkcjonariusz go znalazł, wyciągnął broń i zaczął krzyczeć, aby padł na ziemię. Po szarpaninie i aresztowaniu okazało się, że Warren nie miał przy sobie broni. Później mundurowi znaleźli jednak pistolet na podwórku przed jednym z domów.
Warren przegrał w sądzie niższej instancji, ale jego prawnik postanowił się odwołać do Sądu Najwyższego, uznając, że policja nie miała podstaw, aby zatrzymać jego klienta. – Nigdy nie został oskarżony o włamanie, jedynie o nielegalne posiadanie broni – podkreślił.
Sąd przyznał rację Warrenowi i jego adwokatowi. Jak stwierdził, ucieczka przed policją „równie dobrze jak chęcią ukrycia działalności przestępczej, może być podyktowana chęcią uniknięcia zniewagi, jaką jest profilowanie rasowe”. Przytoczył też statystyki bostońskiej policji, z których wynika, że czarnoskórzy częściej są celem zatrzymań, przeszukań i śledztw funkcjonariuszy.
Przedstawiciel departamentu policji w Bostonie skomentował, że decyzja sądu jest „bardzo kłopotliwa”.
(jj)