Program PO wykuwał się na zagranicznych konferencjach, m.in. organizacji C40; sprowadza się do uderzenia w wolność Polaków, w prawo do nieskrępowanego wyboru, co jeść, jak podróżować – powiedział rzecznik PiS Rafał Bochenek. Zapowiedział akcję informacyjną PiS na temat „rzeczywistego programu PO”.
Podczas piątkowej konferencji przed warszawskim ratuszu Rafał Bochenek poinformował, że PiS rozpoczyna „ogólnopolską akcję informacyjną na temat rzeczywistego programu PO”, który „już de facto jest przygotowany, wypracowany, który wykuł się na zagranicznych konferencjach”. „(Program ten) sprowadza się do uderzenia w wolność Polaków, w codzienność Polaków, ich tradycje, normalne życie, przede wszystkim prawo do wolnego, nieskrępowanego wyboru, jak żyć, co jeść, jak podróżować, czym podróżować” – oświadczył.
W ramach akcji informacyjnej pod stołecznym ratuszem zostały zaparkowane trzy auta z billboardami, na których były zdjęcia prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego oraz hasło: „Chcą decydować o nasze wolności?”. Na plakatach były też wymienione cele progresywne i ambitne z raportu z 2019 r. organizacji C40 działającej na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatu, a które dotyczą m.in. ograniczenia transportu lotniczego czy samochodowego.
Według Bochenka, Trzaskowski „w ramach współpracy z organizacją C40 objeżdża świat, ostatnio był między innymi w Argentynie i na tej konferencji snuł plany a propos realizacji celów, priorytetów tejże właśnie organizacji w Warszawie, a później w Polsce”.
„Jeśli prześledzimy aktywność czołowych polityków PO, to co mówią liderzy PO, jakie plany snują na przyszłość, to okazuje się, że program ten wykuwa się bardzo często na zagranicznych konferencjach, choćby tych, w których uczestniczy prezydent Warszawy pan Rafał Trzaskowski” – powiedział rzecznik PiS.
Zdaniem posła PiS Daniela Milewskiego, liderowi PO Donaldowi Tuskowi i prezydentowi Warszawy Rafałowi Trzaskowskiemu „marzy się w Polsce lewicowa rewolucja ideologiczna”. „Wierzymy w to, że ten komunizm Trzaskowskiego w Polsce nie przejdzie” – mówił.
„Świat oszalał i to szaleństwo promuje Rafał Trzaskowski i w tym szaleństwie wspiera ograniczanie wolności” – wskazywał Milewski i oceniał, że to jest „prawdziwy program PO”.
W ocenie posła PiS Bartosza Kownackiego, „to, co planują politycy Lewicy, Platformy Obywatelskiej to tak naprawdę dyktatura XXI wieku, to nowy totalitaryzm, nowa inżynieria społeczna, która ma stworzyć dwie grupy ludzi: tę uprzywilejowaną – bogatą, latającą odrzutowcami, by kupić sobie ubrania u najlepszych projektantów mody w Mediolanie czy w Paryżu, takich, którzy wieczorami jedzą najlepsze sztuki mięsa posypywane płatkami złota i całą resztę społeczeństwa, która ma siedzieć w domu i w najlepszym wypadku pójść do pracy w mundurku i wcinać robaki z trawą”.
Bochenek podsumowując konferencje podkreślał, że „Polacy powinni wiedzieć, jaki jest rzeczywisty program Platformy Obywatelskiej”.
C40 zostało powołane w 2005 r. przez burmistrzów 18 największych miast – w tym Warszawy – by przeciwdziałać kryzysowi klimatycznemu. W 2021 r. ponad 1000 lokalnych samorządów dołączyło do inicjatywy C40 ograniczenia wzrostu średniej globalnej temperatury. Do stowarzyszenia należy 97 miast, w tym Amsterdam, Ateny, Barcelona, Berlin, Kopenhaga, Lizbona, Londyn, Paryż, Rzym, Sztokholm, Tel Awiw, Chicago, Los Angeles, Miami, Montreal, Nowy Jork, Waszyngton, Johannesburg, Nairobi, Pekin, Hongkong, Bangkok Seul Tokio i Melbourne.
Raport przygotowany dla organizacji został opublikowany w 2019 r. Zawarto w nim propozycje działań, które mogłyby pomóc w ograniczeniu globalnego wzrostu średniej temperatury do poziomu 1,5 stopnia Celsjusza – wskazywanego jako cel tzw. porozumienia paryskiego ONZ zawartego w 2015 r. Głównym środkiem ograniczenia wzrostu średnich temperatur ma być redukcja emisji gazów cieplarnianych. Działania uwzględnione w raporcie C40 to m.in. ograniczenie wykorzystania dóbr konsumpcyjnych, których produkcja i dystrybucja szczególnie przyczynia się do wzrostu globalnych emisji – jak np. produkcja mięsa czy transport lotniczy. (PAP)
autorzy: Grzegorz Bruszewski
Wiceprezydent Warszawy: nigdy ze strony ratusza nie padły deklaracje, że będziemy realizować cele z raportu C40
Nigdy ze strony ratusza nie padły deklaracje, że będziemy realizować cele z raportu C40 – powiedział wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski, który w ten sposób zdementował informacje przekazywane w kampanii polityków PiS.
Podczas piątkowej konferencji przed warszawskim ratuszem rzecznik PiS Rafał Bochenek poinformował, że partia rozpoczyna „ogólnopolską akcję informacyjną na temat rzeczywistego programu PO”, który – według niego – „już de facto jest przygotowany, wypracowany, który wykuł się na zagranicznych konferencjach”.
Pod stołecznym ratuszem PiS ustawiło trzy auta z billboardami. Były na nich zdjęcia prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego oraz hasło: „Chcą decydować o nasze wolności?”. Na plakatach były też wymienione cele progresywne i ambitne z raportu z 2019 r. organizacji C40 działającej na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatu, a które dotyczą m.in. ograniczenia transportu lotniczego czy samochodowego.
„To, co planują politycy Lewicy, PO to tak naprawdę dyktatura XXI wieku, to nowy totalitaryzm, nowa inżynieria społeczna, która ma stworzyć dwie grupy ludzi: tę uprzywilejowaną – bogatą, latającą odrzutowcami, by kupić sobie ubrania u najlepszych projektantów mody w Mediolanie czy w Paryżu, takich, którzy wieczorami jedzą najlepsze sztuki mięsa posypywane płatkami złota i całą resztę społeczeństwa, która ma siedzieć w domu i w najlepszym wypadku pójść do pracy w mundurku i wcinać robaki z trawą” – oświadczył poseł PiS Bartosz Kownacki.
Po konferencji PiS do dziennikarzy wyszli przedstawiciele miasta, aby odnieść się do formułowanych przez PiS zarzutów. „Nigdy ze strony warszawskiego ratusza nie padła deklaracja, że będziemy realizowali te wypisane na tych billboardach, nielegalnie stojących przed warszawskim ratuszem, cele z raportu C40” – zdementował wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski.
„Raport C40 nigdy nie odnosił się do tego, żeby którekolwiek z miast wprowadzało tego typu agendę w swoim normalnym życiu i żadne z miast tego nie zrobiło” – oświadczył Olszewski. Jak przypomniał, chodzi o „raport, który powstał cztery lata temu”.
„Nie padła żadna deklaracja ze strony żadnego z tych miast, że tego typu cele będą realizowane” – podkreślił wiceprezydent Warszawy.
Dodał przy tym, że miasto zgadza się z zaleceniami dotyczącymi zdrowych nawyków żywieniowych i nie marnowaniu żywności. „Powtarza to także Ministerstwo Rolnictwa, Ministerstwo Zdrowia” – zauważył wiceprezydent.
„Nie chciałbym być mocno złośliwy, (ale) kto doprowadza do tego, że jemy mniej?” – mówił wiceprezydent stolicy i pokazywał tabelki z przykładami wzrostu cen produktów mięsnych. „To jest koszyk cen prezesa (PiS Jarosława) Kaczyńskiego, a to jest spożycie mięsa w Polsce, które spadło o 30 procent w ubiegłym roku. I kto tu prowadzi politykę ograniczania spożywania mięsa w tym kraju?” – dodał.
Magdalena Młochowska, dyrektor koordynator ds. zielonej Warszawy, podkreślała zaś, że pochodzący sprzed czterech lat raport C40 wskazuje, jak powinniśmy liczyć emisje CO2, jak nawyki konsumpcyjne wpływają na emisję. „Jedyne, co widzimy to, że Prawo i Sprawiedliwość boi się rzetelnej wiedzy” – mówiła.
„Nigdy nie przystępowaliśmy do żadnej inicjatywy, która obliguje nas do wprowadzenia tej czy innej polityki na poziomie miasta” – zdementowała Młochowska. „Chcemy, żeby w Warszawie równie dobrze żyło się wszystkim, niezależnie od tego, jakie mają nawyki konsumpcyjne i jak bardzo mięso lubią” – podkreśliła.
C40 zostało powołane w 2005 r. przez burmistrzów 18 największych miast – w tym Warszawy – by przeciwdziałać kryzysowi klimatycznemu. Przewodniczącym jest obecnie burmistrz Londynu Sadiq Khan. W 2021 r. ponad 1000 lokalnych samorządów dołączyło do inicjatywy C40 ograniczenia wzrostu średniej globalnej temperatury. Do stowarzyszenia należy 97 miast, w tym Amsterdam, Ateny, Barcelona, Berlin, Kopenhaga, Lizbona, Londyn, Paryż, Rzym, Sztokholm, Tel Awiw, Chicago, Los Angeles, Miami, Montreal, Nowy Jork, Waszyngton, Johannesburg, Nairobi, Pekin, Hongkong, Bangkok Seul Tokio i Melbourne.
Raport przygotowany dla organizacji został opublikowany w 2019 roku. Zawarto w nim jedynie propozycje działań, które mogłyby pomóc w ograniczeniu globalnego wzrostu średniej temperatury do poziomu 1,5 stopnia Celsjusza – wskazywanego jako cel tzw. porozumienia paryskiego ONZ zawartego w 2015 roku. Głównym środkiem ograniczenia wzrostu średnich temperatur ma być redukcja emisji gazów cieplarnianych. Działania uwzględnione w raporcie C40 to m.in. ograniczenie wykorzystania dóbr konsumpcyjnych, których produkcja i dystrybucja szczególnie przyczynia się do wzrostu globalnych emisji – jak np. produkcja mięsa czy transport lotniczy.(PAP)
autor: Grzegorz Bruszewski
Tusk: zastanawianie się przez ileś dni, czy naprawdę Trzaskowski chce zmusić Polaków do jedzenia robaków – poniżające
Jest trochę poniżające dla wszystkich, że przez ileś dni media i politycy zastanawiali się, czy naprawdę prezydent stolicy Rafał Trzaskowski chce zmusić Polaków do jedzenia robaków, a nie mięsa – powiedział w piątek lider PO Donald Tusk. Dodał, że to rząd jest „promotorem zupy z robaków”.
Podczas konferencji w Mińsku Mazowieckim Tusk był pytany o zarzuty polityków PiS, że prezydent stolicy i politycy PO – współpracując z organizacją C40 Cities – chcą ograniczać wolność Polaków nakazując im, co mają jeść, czy czym mają jeździć, jak podróżować.
„Od czasu, kiedy okazało się, że rząd PiS jest promotorem zupy z robaków, ja już chyba nie muszę tłumaczyć idiotyzmów, tego typu zarzutów wobec prezydenta (Warszawy Rafała) Trzaskowskiego” – powiedział Tusk.
Dodał, że „w ogóle jest trochę poniżające dla wszystkich, że przez ileś dni media i politycy zastanawiali się, czy naprawdę prezydent Trzaskowski chce zmusić Polaków do jedzenia robaków, a nie mięsa”. „To było tak głupie, a ta puenta, że okazało się, że to rząd jest zainteresowany promocją kotletów ze świerszczy, była chyba taką puentą już najbardziej groteskową” – powiedział Tusk.
W ten sposób lider PO nawiązał do doniesień medialnych, w których wskazano, że rząd finansuje badania nad jadalnymi owadami. Narodowe Centrum Badań i Rozwoju miało przekazać dofinansowanie w wysokości 6,5 mln zł na projekt pod nazwą „SmartFood”, z którego jest realizowana m.in. hodowla jadalnych owadów na klatkach schodowych.
W poniedziałek Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej oświadczyło, że projekt SmartFood nie jest programem rządowym. Jak poinformowano, 85 proc. projektu jest finansowane z Funduszy Norweskich, a jedynie 15 proc. (973 tys. zł) to obowiązkowe współfinansowanie krajowe wynikające z zasad dofinansowania projektów norweskich.
W piątek rzecznik PiS Rafał Bochenek powiedział na konferencji w Warszawie, że program PO wykuwał się na zagranicznych konferencjach, m.in. organizacji C40 i sprowadza się do uderzenia w wolność Polaków, w prawo do nieskrępowanego wyboru, co jeść, jak podróżować. Zapowiedział też akcję informacyjną PiS na temat „rzeczywistego programu PO”. (PAP)
autor: Karol Kostrzewa, Piotr Śmiłowicz
kos/ pś/ mok/