Rząd Stanów Zjednoczonych przyznał, że uzależnił przekazanie Iranowi 400 milionów dolarów od uwolnienia amerykańskich zakładników. Departament stanu USA zapewnia jednak, że pieniądze nie były formą okupu.
W styczniu tego roku doszło do wymiany zakładników między Teheranem a Waszyngtonem. Iran uwolnił 5 Amerykanów, Stany Zjednoczone – 7 Irańczyków. Tego samego dnia Amerykanie przerzucili do Iranu 400 milionów dolarów w gotówce. Była to pierwsza rata zwrotu Iranowi przez USA miliarda 700 milionów dolarów w ramach ugody kończącej 35-letni spór prawny dotyczący zakupu przez Iran amerykańskiego uzbrojenia, które nigdy nie zostało dostarczone z powodu wybuchu irańskiej rewolucji w 1979 roku.
Republikanie zarzucali prezydentowi Barackowi Obamie, że de facto zapłacił okup władzom w Teheranie. Dowodem na to miał być fakt, że amerykański odrzutowiec z pieniędzmi wytarował dopiero wtedy, gdy samolot Swiss Air z zakładnikami opuścił przestrzeń powietrzną Iranu.
Wczoraj rzecznik Departamentu Stanu John Kirby potwierdził, że przekazanie gotówki władzom w Teheranie zostało opóźnione do momentu, gdy zakładnicy byli bezpieczni. Kirby tłumaczył jednak, że było to działanie celowe. „Byłoby niemądre, nierozważne i nieodpowiedzialne nie skorzystanie z takiej formy nacisku” – powiedział rzecznik Departamentu Stanu podkreślając, że sprawa zwrotu pieniędzy była przedmiotem osobnych negocjacji na temat porozumienia nuklearnego i absolutnie był to okup za zakładników.
Marek Wałkuski/Waszyngton/dabr