Za wcześnie mówić od jakiego pułapu epidemii będziemy decydować, czy w danym województwie luzujemy obostrzenia i czy podejdziemy do tego tematu regionalnie, czy ogólnopaństwowo – ocenił we wtorek rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Rzecznik MZ został zapytany na konferencji prasowej o możliwość regionalnego zdejmowania obostrzeń wprowadzonych w związku z trzecią falą pandemii.
„Obserwujemy całą dynamikę. To nie jest tak, że możemy powiedzieć, że gdy zajętość łóżek będzie na poziomie 60, czy 65 proc. w danym województwie, to już będziemy mogli luzować obostrzenia” – odpowiedział Andrusiewicz.
Wyjaśnił, że dla resortu zdrowia „istotna jest dynamika spadków”. „Niestety nie obserwujemy, by ta dynamika spadków była obecnie duża” – ocenił.
„Przypominam, że jeszcze niedawno mówiliśmy o obłożeniu łóżkowym na poziomie 78 proc., a dziś mówimy o obłożeniu łóżkowym na poziomie 75 proc. To jest spadek wynikający z tego, że w ciągu ostatniego tygodnia blisko 2 tys. nowych łóżek (covidowych – PAP) utworzyliśmy” – dodał.
„Za wcześnie mówić od jakiego pułapu będziemy decydować, czy w danym województwie luzujemy obostrzenia i czy podejdziemy do tego tematu regionalnie, czy będziemy na to popatrzeć ogólnopolsko” – stwierdził rzecznik resortu zdrowia.
Podkreślił, że dla resortu ważna jest też liczba zgonów, a także spadek liczby zakażeń, a innym ważnym czynnikiem, który przesądzi o tym, czy rząd zdecyduje się na poluzowanie obostrzeń jest „postępujący program szczepień”. „Pamiętajmy, że uodparniamy się po przebyciu choroby, ale najskuteczniejszym uodpornieniem jest aplikacja szczepionki” – powiedział Andrusiewicz. (PAP)
autor: Krzysztof Kowalczyk
krz/ mok/