-0.1 C
Chicago
poniedziałek, 18 marca, 2024

Rozpoczęły się 32. letnie igrzyska olimpijskie. Pierwsze starty mają za sobą Polacy

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

W piątek oficjalnie rozpoczęły się 32. letnie igrzyska olimpijskie. Pierwsze starty mają za sobą Polacy. Bardzo dobrze zaprezentowali się wioślarze, awansując do dwóch finałów, natomiast łucznicy zajęli dalekie lokaty.

Ceremonia otwarcia igrzysk odbyła się wieczorem na świecącym pustkami Stadionie Olimpijskim. Z uwagi na pandemię COVID-19 nie było kibiców, ale nie zabrakło gości honorowych. Obecni byli m.in. pierwsza dama USA Jill Biden, prezydent Francji Emmanuel Macron oraz prezydent RP Andrzej Duda.

 

Igrzyska oficjalnie otworzył cesarz Naruhito, a znicz zapaliła znakomita tenisistka Naomi Osaka, która może być rywalką Igi Świątek w ćwierćfinale turnieju olimpijskiego.

 

Trwającą blisko cztery godziny uroczystość wypełniła głównie defilada zawodników, barwnie ubranych, ale z obowiązkowymi maseczkami na twarzach. Zgodnie z rekomendacją MKOl reprezentacje były liczebnie ograniczone, a funkcję chorążych po raz pierwszy pełniło dwoje sportowców – kobieta i mężczyzna, choć nie we wszystkich ekipach. Polską flagę nieśli kolarka górska Maja Włoszczowska i pływak Paweł Korzeniowski.

 

Jak poinformowali organizatorzy, na 68-tysięcznym stadionie było obecnych ok. 9,5 tys. osób: 6 tys. sportowców, członków ekip i gości honorowych oraz 3,5 tys. przedstawicieli mediów.

 

Rano na torze wioślarskim startowały trzy polskie osady. Męska i żeńska czwórka podwójna awansowały do finałowych wyścigów, a do półfinału – męska dwójka podwójna.

 

Dominik Czaja, Wiktor Chabel, Szymon Pośnik i Fabian Barański swój wyścig wygrali. O 0,03 s wyprzedzili Włochów, którzy także uzyskali bezpośredni awans do finału.

 

Natomiast Agnieszka Kobus-Zawojska, Marta Wieliczko, Maria Sajdak i Katarzyna Zillmann były o 4,3 s wolniejsze od Chinek. Obie osady będą płynąć o medale we wtorek.

 

Swój przedbieg wygrała także dwójka podwójna – Mateusz Biskup i Mirosław Ziętarski. Półfinał tej konkurencji zaplanowano na poniedziałek.

 

W łucznictwie rozegrano rundę rankingową, w której biało-czerwoni zajęli dalekie lokaty: Sylwia Zyzańska była 42., Sławomir Napłoszek – 59. W 1/32 finału Polacy zmierzą się ze znacznie wyżej notowanymi rywalami, a w mikście nie wystąpią.

 

W sobotę m.in. wyścig kolarski ze startu wspólnego z udziałem Michała Kwiatkowskiego, Rafała Majki i Macieja Bodnara, mecz Igi Świątek z Niemką Moną Barthel, rywalizacja szpadzistek, mecz siatkarzy z Iranem, a koszykarze 3×3 zagrają z Łotwą i Japonią. (PAP)

 

Tokio – w sobotę zaczynają m.in. siatkarze, koszykarze 3×3 i Świątek

Koszykarze 3×3, siatkarze, Iga Świątek, kolarze – to tylko niektóre punkty sobotniego programu igrzysk olimpijskich w Tokio, na które kibic znad Wisły powinien zwrócić uwagę. Większość konkurencji rozpocznie się wczesnym rankiem polskiego czasu.

Polscy koszykarze i siatkarze są typowani przez wielu ekspertów do olimpijskiego złota. Pierwszy krok ku temu powinni zrobić już w sobotę. Bardziej zapracowani będą ci pierwsi, bo mają do rozegrania dwa spotkania. Najpierw – o 4.35 – zmierzą się z Łotwą, niecałe cztery godziny później (12.05) zagrają z gospodarzami.

 

Biało-czerwoni w składzie: Michael Hicks, Paweł Pawłowski, Szymon Rduch i Przemysław Zamojski to zdobywcy czwartego miejsca i brązowego medalu w dwóch ostatnich mistrzostwach świata. W tych drugich, przed dwoma laty w Amsterdamie, w meczu o trzecie miejsce pokonali Serbię 18:15, sprawiając że rywale pierwszy raz nie stanęli na podium MŚ. Złoty medal zdobyli Amerykanie, którzy… nie zakwalifikowali się do igrzysk w Tokio.

 

Siatkarze to już marka sama w sobie. O tym, że są faworytami mówiło się od lat. Tym bardziej, że pod skrzydłami Vitala Heynena potrafili wygrać z każdą reprezentacją. Zostali też mistrzami globu, a pewność siebie bije nawet od nich samych. Mecz z Iranem, przeciwnikiem niewygodnym, będzie dla nich dobrym sprawdzianem na początek rywalizacji. Spotkanie ma się rozpocząć o 12.40.

 

Medale rozdaną zostaną w kolarskim wyścigu ze startu wspólnego, który ma ruszyć o 4.00. Polskę reprezentują doświadczeni Michał Kwiatkowski, Maciej Bodnar i brązowy medalista sprzed pięciu lat Rafał Majka. Żaden z nich nie jest wymieniany w gronie kandydatów do podium, ale biało-czerwoni potrafią się ścigać w tych najważniejszych startach i przy dobrym układzie mogą sprawić niespodziankę.

 

Rywalizacja rozpocznie się także na odnowionych kortach tenisowych. Jako pierwsza do boju stanie rozstawiona z numerem szóstym triumfatorka zeszłorocznego French Open Iga Świątek. Jej pierwszą rywalką będzie doświadczona, 11 lat starsza, ale zajmująca obecnie 210. miejsce w światowym rankingu Niemka Mona Barthel. Zawodniczki zmierzyły się dotychczas raz – w ćwierćfinale turnieju ITF w Pradze trzy lata temu górą była Polka.

 

Z występem Świątek wiązane są spore nadzieje. Zawodniczka, jak i jej trener Piotr Sierzputowski, doskonale o tym wiedzą.

 

„Lepiej być przygotowanym nie można, biorąc pod uwagę, że nie szykujemy się do tego startu przez większość roku jak niektórzy sportowcy z innych dyscyplin. My przystępujemy do niego bardziej z marszu, po wielu turniejach i w połowie sezonu. Co do kwestii różnicy czasu, to myślę, że potrzeba nam jeszcze może jedną noc. Powiedziałbym jednak, że jest już nieźle. Co do klimatu, to jest oczywiście ciepło. Wczoraj trenowaliśmy o godz. 13, czyli w porze największego upału, by się przygotować na taką możliwość. Kort był tak gorący, że można było na nim jajka sadzić. Nie uważam jednak, by było tu cieplej niż w Polsce. Różnicę robi wilgotność, która sprawia, że człowiek szybko czuje się zmęczony” – powiedział w rozmowie z PAP szkoleniowiec najlepszej polskiej tenisistki.

 

Mecz rozpocznie się o 4.00 na korcie centralnym. W sobotę w pierwszej rundzie wystąpią także w singlu Kamil Majchrzak, który zmierzy się z Serbem Miomirem Kecmanovicem oraz polski debel Łukasz Kubot i Hubert Hurkacz. Ich przeciwnikami będą Niemcy Jan-Lennard Struff-Alexander Zverev.

 

Aneta Stankiewicz będzie pierwszą zawodniczką z polskiej reprezentacji, która stanie przed szansą na zdobycie medalu. Strzelczyni ma zaplanowany start w konkurencji karabinu pneumatycznego 10 m na godz. 1.30. „Każdy, kto wejdzie do finału, ma szansę zdobyć krążek” – powiedziała.

 

W przeszłości sukces karabiniarek rozwiązywał worek z polskimi medalami na igrzyskach. Tak było w Atlancie za sprawą Renaty Mauer-Różańskiej oraz w Londynie w przypadku Sylwii Bogackiej.

 

„Oczywiście, że chętnie przyjęłabym prawo serii w tym wypadku. Każdy startujący marzy o podium, a już w ogóle rozpoczynający, żeby fajnie wyszło” – przyznała 26-letnia bydgoszczanka.

 

O medalach marzą też szpadzistki. Wszystkie rywalizację w Tokio rozpoczną od drugiej rundy. Na planszy jako pierwsza – o 3.25 – stanie Aleksandra Jarecka, która zmierzy się ze startującą pod neutralną flagą Rosjanką Wiolettą Kołobową. Pół godziny później rozpoczną się walki Renaty Knapik-Miazgi z Ukrainką Ołeną Krywycką i Ewy Trzebińskiej z Estonką Katriną Lehis. By znaleźć się w strefie medalowej Polki muszą pokonać przynajmniej trzy przeciwniczki. Finał zaplanowano na 13.45.

 

Pierwszą rundę rywalizacji mają przed sobą pięściarka Karolina Koszewska (kat. 69 kg), która zmierzy się z reprezentantką Uzbekistanu Shakhnozą Yunusovą (godz. 4.00) oraz pingpongistka Natalia Partyka – jej rywalką będzie Australijka Michelle Bromley (godz. 8.00).

 

W przedbiegach wystartują też trzy osady wioślarskie – dwojka podwójna wagi lekkiej: Jerzy Kowalski i Artur Mikołajczewski (godz. 4.00); czwórka bez sterniczki: Monika Chabel, Joanna Dittmann, Olga Michałkiewicz i Maria Wierzbowska (4.20) oraz czwórka bez sternika: Marcin Brzeziński, Mikołaj Burda, Michał Szpakowski i Mateusz Wilangowski (4.50). (PAP)

 

mar/ cegl/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520